Nawadnianie planujemy założyć docelowo głównie tam, gdzie są trawniki, bo będą po nich jeździły w dalszej części ogrodu także samochody (ja tutaj jeżdżę dowożąc rośliny czasem
Nie będziemy hen korytować dróg bo to wielki koszt, taniej wyjdzie trawnik.
W obecnej części mam nawodnienie na 80% trawników. W warzywniku mam zraszacze młoteczkowe (na razie) bo to nie jest docelowa miejscówka warzywników, będą dużo dalej, tutaj będzie wielki taras.
Mam 3 nitki linii na rabacie angielskiej 150 metrowej przy płocie. Mam na szerokich 6 metrowych rabatach przy domku. Resztę dolewam wachlarzami, ale staram się dolewać jak najmniej, aby trawnik nie przysechł.
Przy takim areale i tak dużym koszcie roślin - trzeba podlewać na początku. Kontroluję i dolewam punktowo to co świeżo posadzone, reszta, co żyje i nie więdnie - nie podlewam. Mam troszkę gliny w glebie, bo mieszamy glinę z ziemią polną na rabaty więc trzyma wilgoć.
Część bez nawadniania - jeszcze nie wiem, ale testuję. Łąka jest bez nawadniania.
Polecam ten art.
https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/362-ogrod-z-roslinami-odpornymi-na-susze