Witajcie
BOGUSIU, może Twoje dwuletnie to inna odmiana i kwitnie później?
A te trzy w zupełności mi wystarczą, na więcej musiałabym zrobić miejsce, czyli przesadzanie.
Na razie nie planuję, ale kto wie, co mi strzeli do głowy
ANIU i ELU, dzięki za miłe słowa
Jeże mają w dobie cywilizacji ciężkie życie, czyha na nie mnóstwo niebezpieczeństw.
Dlatego są objęte CZYNNĄ całkowitą ochroną.
Polega to na obowiązku, a nie tylko chęci zaopiekowania się jeżem.
Dlatego Tuptuś mieszka w domu, jesteśmy jego prawnymi opiekunami, na co uzyskaliśmy zgodę.
Sprawdzono, czy ma odpowiednie warunki do życia.
I musieliśmy umożliwić hibernację wszystkim maluszkom, które do nas przyszły.
Nie wiadomo, dlaczego jeżom jakieś miejsce pasuje lub nie, na pewno pasują im ogrody bez chemii.
Ale się rozpisałam, ale im więcej o nich wiemy, tym dla nich lepiej:
Pozdrawiam

Nie mam jeży, nad czym ubolewam...warunki by miały bo mam część ogródka niezagospodarowaną i tam by mogły sobie mieszkać ale wszędzie jest płot Czy można je gdzieś kupić?

Cześć Sylwio
Niestety, tych jeży nie można kupić
Mogę Ci coś podpowiedzieć,
Wiemy od pana z Fundacji, że dają swoje jeże po hibernacji do prywatnych gospodarstw.
Przyjechał, żeby zabrać maluszki, ale stwierdził, że mamy wiedzę i warunki dla nich i zostawił.
Zorientuj się, czy u Ciebie działa jakieś schronisko dla małych zwierząt i popytaj.
Może i tam mają taki zwyczaj.

Hura, wreszcie nie pada i jest ciepło
Skosiłam trawnik, spryskałam róże na paskudztwa / mam nadzieję, że skutecznie / i trochę poplewiłam, choć ziemia mokra.
Na półeczce zamieszkały koteczki, a w gałęziach pojawiło się takie gniazdko

Tulipanek i orliki

Zaczyna kwitnąć ostrogowiec czerwony.


Stwierdzam, że po tylu dniach przymusowego siedzenia w domu mam kiepską kondycję, bo mam na dzisiaj dość.
A niewiele zrobiłam

Grażynko, zbieraj siły na niedzielę.

Basiu, zbieram i dlatego wróciłam do domu i siedzę na O.
Jutro też nie będę szaleć w ogrodzie, znajdę coś lekkiego do roboty.
Chciałam zapytać, czy udało Ci się kupić nasiona lub sadzonki smagliczki nadmorskiej?

Nasionka mam, ale nie zdążyłam wysiać, no i wcześniej przygotować miejsca pod wysiew. Skupiam się na tym, żeby ogarnąć to, co już jest, a i tak nie wyrabiam.

Mam dla Ciebie kilka maleńkich / takich 1- 2 cm / siewek.
Nigdy nie robiłam sadzonek, ale może się uda i będziesz je mieć.
Jest ich ok. 10, wsadzisz wszystkie w jedno miejsce, w kiepską ziemię, więc nie ma potrzeby nic przygotowywać.

Dziękuję, Grażynko. Jesteś kochana.