I pomyśleć, że tanim kosztem zamieniłam moją zmorę na atut
Teraz, zaraz po obudzeniu, lecę do okna od podwórka i się uśmiecham
A jak obsadzę rabatkę będę mega zadowolona
Moje wygodnickie sierściuchy, nie dość, że na łóżku, to jeszcze na wełnianym pledzie, który mam do przykrywania jak mi w dzień zimno
Od góry: czarna Pysia, pasiasty Gucio, Nutka z białymi wąsami i skarpetkami, mała czarna po prawej Czarusia i duży czarny po lewej Duduś.
Kitka śpi na fotelu.
Ale masz cudny zwierzyniec, miziam każde z osobna i wszystkie razem.
A na dodatek, jakie zgodne. My mamy z tym problem, bo w zeszłym roku ktoś podrzucił nam czarną kotkę, została na stałe u mojego taty (mieszkamy po sąsiedzku, przez płot ) i nie mogą się zgodzić z moimi, ciągłe walki.
U mnie teraz też zwierzaki głównie siedzą w domu, bo zimno.
Pozdrawiam.
Zwierzyniec dziękuje za mizianie
Moje koty to takie piecuchy, więc lubią być blisko siebie.
Ale i one mają "złe dni" i wtedy ostro się gonią, ale bitew jako takich nie ma.
I wystarczy krzyknąć i kończą akcję.
Koty są terytorialne, pilnują swojego, stąd walki.
Moje nie wychodzą do ogrodu, mają od ubiegłego roku wolierę i tu mają kontakt ze światem zewnętrznym.
Udało mi się złapać kropelki
I mam dwie niespodzianki
Taki aster zlikwidowałam 2 lata temu, a on mi zostawił dziecko
I wysiał mi się biały przetacznik, mama rośnie z 6 metrów od niego