Stratyfikacja nasion trwa długo, a to wielu zniechęca, ale dla wytrwałego ogrodnika to fajne zajęcie.
Osobiście bawię się w sadzonkowanie, choć i ten sposób rozmnażania jet kłopotliwy, ale zawsze na swoje potrzeby coś się przyjmie.
Bardzo wysoki procent przyjęć jest w szklarni z sadzonek robionych późną jesienią, początkiem zimy. Ze względu że nie dysponuję ogrzewaną szklarnią, sadzonkuję przed pierwszą wegetacją razem z bukszpanami. Oczywiście niewielką ilość, bo muszę przez jakiś czas przetrzymać sadzonki na parapecie, które nakrywam folią.
Niektórzy sadzonkują sierpień, wrzesień - tego nie praktykowałem.
Witajcie !!! Jeśli mogę .Ja cisy i tuje rozmnażam w ten sam sposób-----na wiosnę jak formuję je to zbieram te większe i obrywam dolne igiełki jak większe to skracam górę moczę każdą gałązkę w wodzie i ukorzeniaczu i wsadzam gęsto jedna przy drugiej prosto do ziemi ,Miejsce wybieram wilgotne zacienione i takie żebym pamiętała żeby podlać jak jest sucho.Wsadzam 100 gałązek jednego rodzaju.
Z tego zawsze mam 60- 70 procent ukorzenionych roślinek.Na zimę okrywam gałązkami ..Czasami wsadzE większą gałazkę i też rośnie .W zeszłym roku wsadziłam cisy.zobaczę ile się ukorzeni .Takie gałązki siedzą 2 3 lata i ich nie ruszam Daję im spokój.Tak robię z bukszpanami.Pozdrawiam i życzę sukcesów.
dobry
Ja właśnie wróciłam ze spaceru i przy deptaku cięli cisy, oczywiście nazbierałam kilka gałązek i zastanawiam się, czy jak dam je w ziemię do doniczek z ukorzeniaczem, to czy coś z tego będzie?! Widzę, że ciężko może być, ale chyba spróbuję-nic mnie to nie kosztuje, ewentualnie trochę wstydu, bo ludzie się dziwnie gapili, ale co tam
Witaj Kitek 81 !!! możesz próbować ale nie daję gwarancji ,ponieważ w gałązkach nie ma soków to chyba ciut za wcześnie .Ale jak będziesz trzymała w cieple nie na dworze i będziesz pilnowała wilgoci ---to może ci sie uda.Nic nie tracisz .Ja sadzę gdzieś około czerwca lipca już krążą soki .Powodzenia i pozdrawiam. Ja swoje niektóre też przycięłam.