To własnie z siewek uzyskuje się nowe odmiany.
Te o żółtych/paskowanych igłach doskonale dają sobie radę na słońcu, ale muszą mieć też doskonale rozwinięty system korzeniowy.
Z mojego doświadczenia wynika, że dopiero 3-letnie siewki bez problemu można wykopać i przesadzić. Ich system korzeniowy zazwyczaj jest 3-4 razy większy niż część zielona. Młodsze siewki mogą zamierać. Od 4 roku siewki mają bujny przyrost.
U mnie sieją się hicksii. Z nich mam sporo siewek, w tym kolorowych. Spora część siewek ma pokrój baccata i takież ułożenie igieł i gałązek.

Natomiast sadzonki ze szczepek szybciej rosną, ale te z bocznych gałązek czasami potrzebują 1-2 lata na to by "domyślić się", że mają być przewodnikami.
Niezaprzeczalnie cisy z sadzonek w początkowej fazie szybciej rosną, ale nie ma tego dreszczyku emocji "co z nich wyrośnie", bo w 100% powtarzają cechy matki.
Dlatego wielu szkółkarzy hoduje cisy z sadzonek, a nie z siewek. Z siewek hodują hodowcy w specjalistycznych szkółkach oczekując na nowe odmiany.
No i hodujemy my w zaciszu ogrodów

Odświeżę wątek, bo postanowiłam spróbować ukorzenić cis pośredni Hilli. W lipcu mocno przycięłam sadzonki i pozbierałam większe gałązki. Włożyłam je do pojemnika z wodą z zamiarem późniejszego posadzenia w doniczkach. Po ponad miesiącu wciąż są zielone, mają przyrosty, niektóre zaczęły wypuszczać korzonki takie jak na zdjęciach.
Proszę o radę, co najlepiej z nimi teraz zrobić. Posadzić do doniczek i zadołować? Czy lepiej bezpośrednio do ziemi w cieniu? Jakie podłoże im dać?
Czytam, że szanse na przyjęcie się tych cisów są małe, ale mimo wszystko spróbowałabym. Czy w przypadku sukcesu mogę posadzić je wiosną w docelowym słonecznym miejscu czy to będzie za wcześnie?

anuska2507 napisał(a)

Odświeżę wątek, bo postanowiłam spróbować ukorzenić cis pośredni Hilli. W lipcu mocno przycięłam sadzonki i pozbierałam większe gałązki. Włożyłam je do pojemnika z wodą z zamiarem późniejszego posadzenia w doniczkach. Po ponad miesiącu wciąż są zielone, mają przyrosty, niektóre zaczęły wypuszczać korzonki takie jak na zdjęciach.
Proszę o radę, co najlepiej z nimi teraz zrobić. Posadzić do doniczek i zadołować? Czy lepiej bezpośrednio do ziemi w cieniu? Jakie podłoże im dać?
Czytam, że szanse na przyjęcie się tych cisów są małe, ale mimo wszystko spróbowałabym. Czy w przypadku sukcesu mogę posadzić je wiosną w docelowym słonecznym miejscu czy to będzie za wcześnie?

Nie prawda szanse na ukorzenienie są .
Obserwuj jeszcze ze trzy cm.igieł zamocz w ukorzeniaczu do zdrewniałych patyczkiem zrób głęboko dziurkę i posadź ostrożnie aby ukorzeniacz się nie obsypał.Podlej a potem z umiarem podlewaj . Mnie najwiecej cisów ukorzeniło się w samym piasku.
Powodzenia

Dzięki za szybką odpowiedź zatem kupię ukorzeniacz i spróbuję posadzić.

Moje cisy po zimie. Z niecierpliwością czekam na dalszy ich rozwój wiosną. Pewnie wtedy będzie można stwierdzić, czy się ukorzeniły. Jeśli tak, to pytanie, kiedy będzie można wysadzić je na docelowe, niestety nasłonecznione, miejsce?

Jeszcze raz zdjęcie mojej cisowej szkółki. 2 szt. padły.


Na dole zdjęcia widać 2 doniczki, gdzie jest po kilka sadzonek. Przesadziłam je dzisiaj do pojedynczych doniczek. Tak wyglądały korzenie:

Super.
Czy dobrze zrozumiałam, że te sadzonki robiłaś rok temu?

Marysiu, tak, to są te gałązki, o które pytałam rok temu kilka postów wyżej. Za radą Mirki użyłam ukorzeniacza i posadziłam w mieszance ziemi z piaskiem (ok. 1:1). Doniczki postawiłam w cieniu domki narzędziowego i tak sobie rosły. Z 15 posadzonych pojedynczo wypadły 2 szt. W dwóch zbiorczych doniczkach posadziłam mniejsze, słabiej rokujące gałązki, ale udało mi się pozyskać jeszcze 9 szt.

Kontynuując temat moich cisów pokażę dwuletnie sadzonki, które trafiły dziś w docelowe miejsce:

Super Ania. Zachęcasz swoim sukcesem do spróbowania.