Najlepiej obserwować przez lupę czas wylęgu szkodnika i rozchodzenia się na żerowiska w kwietniu /droga połowa/ i następnie co ok.5 - 6 tygodni. Zaniedbanie grozi brzydkim wyglądem liści oraz dodatkowymi opryskami, np Mospilanem czy Apaczem.
Szpeciele miałem w tym roku. Powiem że zobaczyć te dziadostwo to chyba tylko mikroskop.
Chyba najlepiej będzie wczesna wiosna Promanal potem ortus i jak już będą liście to nissorun.
U mnie już widziałam może ze dwa zielone ale jeszcze się nie rozwijają to co już za późno? temp. wydaje mi się być teraz ok. Przepraszam za głupie ptania ale ale jestem naprawdę początkująca
Jeśli chodzi o 'terminy'. Stosowanie preparatów olejowych uzależnione jest od temperatury dlatego, że zimujące samice niektórych szkodników /roztoczy - szpecieli/ wychodzą z zimowych kryjówek aby złożyć jaja właśnie w pąkach pod pierwszą okrywą. Oprysk temu ma zapobiec. Gdy jaja są składane jesienią wówczas należy taki zabieg przeprowadzić na przełomie luty/marzec lub w początkowych dniach marca, żeby zarodki podusiły się, jak np u przędziorka czy mszyc. Możliwe, że samice jeszcze wędrują, ale teraz należy podejmować własną decyzję, gdyż preparat olejowy może być fitotoksyczny dla rozwijających się pąków.
już nic nie rozumiem z tymi terminami oprysku Promanalem
"Pod koniec kwietnia jesteśmy już po pierwszym oprysku olejowym miejsca w którym rosną graby. Oczywiście nasz zabieg na przedwiośniu nie miał nic wspólnego ze zwalczaniem szpecieli. Następuje okres kiedy to na grabach pierwsze nabrzmiałe pąki liściowe zaczynają pękać. Pod łuską okrywającą młode zwarte listki pobudzają się do życia formy zimujące szpecieli do których na ,,dzień dobry" mamy już dostęp. W tym właśnie czasie robimy pierwszy ze zdwojonego oprysk.
a) powtórnie Promanalem gdy posiadamy jeden środek chemiczny.
b) dowolnym z dwóch ŚOR gdy każdy z nich posiada związek substancji czynnej zaliczany do innej grupy chemicznej."