Kasia, i jak było?

Ja trochę powalczyłam, ale niezbyt wiele... słaba jestem jeszcze, cokolwiek zrobię mnie męczy
Przesadziłam borówkę amerykańską na którą weszły róże; ścięłam przekwitłe jeżówki, 2 wielkie kosze przekwitłych kwiatostanów się nazbierały. Wygrabiłam liście i zeschłą trawę spod jeżyny, teraz jest strasznie łysa

Wyrwałam z grubsza większe chwasty z frontowej rabaty. Przymierzałam się do wykopywania warzyw, ale szkoda mi sałaty, rzodkiewek, kwitnącej fasolki... jeszcze przymrozków nie ma, a nie zjemy tyle zieleniny na raz. Więc się wstrzymałam. Posadziłam hakone ze Skierniewic. Zostało mi kilka różyczek do posadzenia i 6 limek (ale to w miejscu po skrzynkach z warzywami).
Wracam poszukać miejsca dla róż
Bożenko, nie, nie wybrałam się. Poranek był mglisty i zimny, a znowu bym coś przywlokła

W październiku też jest ten bazar roślinny? Fajnie byłoby, pamiętam tylko o kwietniu i wrześniu... poszukam w necie