Renatko, M tez nie protestował, do czasu. A sam nic nie proponuje i nigdzie nie ma ochoty jechać, najchętniej siedziałby w ciepłych kapciach przed TV
Ale sory, ja non-stop jestem w domu i nie zamierzam marnować urlopu na siedzenie w domu. Zresztą ja w domu nie siedzę, tylko albo pracuję albo sprzątam i tak w kółko, więc co to za urlop?

pozdrawiam

hmm trzeba było przekazać n jakiś cel charytatywny... i sumienie czyste i dobry uczynek spełniony

też w tym roku wakacje spędziłam tylko z młodym - fajnie było, a eM jaki stęskniony po tych 10 dniach
Uważam, że nic na siłę, mojemu też wytłumaczyłam, że ja w domu nie odpocznę, bo ciągle coś jest do zrobienia... wakacje mieliśmy totalnie lajtowe, nie mieliśmy ochoty na zwiedzanie, tylko plaża, basen, troszkę sportów, jedzonko i spanko... naładowałam baterie na maxa i myślę, że do świąt powera jeszcze trochę zostanie

Gorzej wygląda sprawa z Andrzejkami, Sylwestrem.... tam przecież sama nie pójdę