Jesuu, znowu minus 10, a auto mówiło chwilami że minus 13... masakra! A w nocy ile będzie? Owinęłam jeszcze marikena, bo wcześniej zapomniałam jakoś o nim... mam nadzieję rośliny dobrze zniosą zimę... która w zasadzie jeszcze się nie zaczęła...
Anitko - dobre z tym kretem, rozmawiać z nim nie próbowałam

Mógłby się przenieść gdzie indziej?
Justynko - na Święta trzeba wyjechać, nie trzeba sprzątać wtedy

Porządków nie znoszę - sprzątać trzeba, wiadomo, ale nie luuubię... i robię wszystko żeby odwlec tę chwilę kiedy trzeba ogarnąć
Irenko - Młoda się trochę najeździła dzisiaj, chociaż nawet w południe uparcie było minus 8, więc uciekaliśmy szybko, bo było po prostu zimno. Jeszcze szalejąc na sankach nie tak bardzo, bo zawsze pod górkę trzeba je wprowadzić z powrotem, ale stojąc z boku... brr... ciekawe jak będzie jutro, Młoda zasypiając pytała czy też pojeździmy

A kret... szkoda słów

widocznie ziemia nie jest na tyle zamarznięta by mu to przeszkadzało...
miłego wieczorku! Fotki pierniczków i zimowe jutro, bo już nie mam siły...