malgocha1960 napisał(a)

Jolu,to tylko cieszyć się,że ma się wnuki,bo ja bym baaaardzo chciała,ale niestety.....

Małgosiu, mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu ...

Jutro rozdzial prac: ja leczenie a Marek wisniobranie. Trzeba zerwać w trybie pilnym wiśnie zanim ptaki wszystko zniszczą. Taki ptaszek zrywa jedną, a pod drzewem zostaje krwawa plama...

Jolu, powinnaś napisać : ja leżenie.
Ale skoro musisz się i leczyć, miłego leżenia w leczeniu.
Pogody życzę dla Marka, żeby zdążył przed skrzydlatymi.

hanka_andrus napisał(a)

Jolu, powinnaś napisać : ja leżenie.
Ale skoro musisz się i leczyć, miłego leżenia w leczeniu.
Pogody życzę dla Marka, żeby zdążył przed skrzydlatymi.

Haniu, i tak miałam dobrze. Gorzej by było gdyby kazali wstać, a ja chciałabym poleżeć

U mnie już 20 na liczniku,i to w cieniu. Ciekawe co przyniesie dzień?
Miłego jak zwykle życzę.

Zniszczone marzenia
Blizna na duszy...
Kobieta z blizną - bywa.

Jolu, lepsza blizna niż rana.
Zaleczone...

barbara_krajewska napisał(a)

Jolu, lepsza blizna niż rana.
Zaleczone...

Basiu, ta rana dopiero musi się zabliznić. Czas goi rany, to wiemy ...

Jolu, smutno Ci? Nocą takie myśli tłoczą się szczególnie...

Dziękuję, że podzieliłaś się ze mną domową atmosferą, wyrwałam się na chwilę w inne miejsce , a u mnie jest fajne, że truskawki można skubnąć ze skrzynek na parapecie. Rodzą owoce zasilane ekologicznym nawozem na bazie melasy.

Jolu dla pozytywnego myślenia zostawiam no i podziwiam, że wybrałaś się w tak daleką podróż oglądałam fotki pozdrawiam serdecznie
Centenaire de Lourdes