Tak długo mnie tu nie było i jak w końcu dotarłam, taka smutna wiadomość.
Bardzo smutne, pocieszająca może być tylko myśl, że śmierć nie jest końcem, tylko kolejnym etapem.
Poznałam Jolę osobiście jako niesamowicie ciepłą, bardzo życzliwą i mądrą osobę i tym bardziej mi smutno, że tak późno się dowiedziałam.
Jolu ten kolejny etap jest na pewno w najpiękniejszym ogrodzie.
Dla Joli

Rodzinie najszczersze wyrazy współczucia.

Drodzy Ogrodowiczanie zostałam poproszona przez Marka męża Jotki - Joli o zamieszczenie tych kilku słów...

Dzień dobry Aniu, mam prośbę abyś zamieściła poniższą
wiadomość ode mnie na Ogrodowisku, tak aby była dostępna dla znajomych Joli.
Z góry dziękuję Marek.

Drodzy Ogrodowicze,
Dziś mija miesiąc od wielkiej tragedii, jaka spotkała moją rodzinę. Odeszła moja najukochańsza żona, a także mama i babcia. Jola była wielką miłośniczką ogrodu oraz wielką pasjonatką Ogrodowiska.
Chciałem bardzo serdecznie podziękować Wam wszystkim za to, że tak bardzo wspieraliście Jolę w tej bardzo ciężkiej chorobie, przez tygodnie, miesiące, cały czas słaliście słowa otuchy.
Dziękuję również za te piękne słowa, które pisaliście o Joli tuż po Jej śmierci. Szczególnie chciałbym podziękować Zuzi za udział w ostatniej drodze Joli na cmentarzu oraz wszystkim za wieniec od „Przyjaciół z Ogrodowiska” i Danusi (szefowej Ogrodowiska) za wieniec dla Joli.
Marek

Marku, cały czas mamy Jolę w pamięci.

....

Marku a to słowa Joli które napisała do mnie ,,Mam najlepszą opiekę z możliwych. Wspiera mnie Marek, córki, ... " Marku Ty też jesteś częścią Ogrodowiska. Joli nigdy nie zapomnę.

Brakuje mi wpisów Joli, pełnych charakterystycznego humoru. Wszak była jedną z bardziej aktywnych autorek postów na forum.
Marku, pozdrawiam. Trzymajcie się.

Wszystkim brakuje Joli, Marek pozdrawiam

Dziękuję Marku. Dziękuję że przywiozłeś Jolę do Rzeszowa jak się okazało na ostatnie Jej spotkanie z nami. Mam nieśmiałą propozycję: może za jakiś czas zdawaj relację co słychać w ogrodzie. Mnie by było bardzo milo. Pozdrowienia dla Ciebie i Rodziny.