ekhem
ogrod, zanim kupilismy dom. Widac wyraznie jaki jest spadek terenu z prawa na lewo. .
co do klimatu, to prosze, jeden z dowodow, ze roznie bywa

Po lewej stronie za plotem widac stary garaz. to pierwszy snieg, ale kolejne zimy, lacznie z tegoroczna tez nas nie rozpieszczaly
I teraz, najgorsze zdjecie, pokazujace wszystkie mozliwe mankamenty ogrodowe, epicki burdel sam sie nasuwa na usta.
sprzed paru dni, garaz po lewej, po prawej stara rozpadajaca sie szopa, po lewej stosy drewna do kominka. wiosna, jak wiekszosc drewna zniknie, w planach jest nowa szopa przy garazu wlasnie,wiosna, bo na razie nikt nie ma sily przenosic tego drewna po raz kolejny, bylo kiedys pod plotem tymczasowo (a jesienia zeszlego roku sporo przybylo, bo sasiedzi wycinali drzewa w swoim ogrodzie) plus obok szopy, 'cos' na drewno) A garaz to w zwiazku z roznica terenu ma jakies 3m wysokosci, i ponad 7 dlugosci, boje sie mierzyc, zeby palpitacji nie dostac.
Z tylu widac foliak, paskudny zielony. byl kupiony testowo, w planach nowa fajna szklarenka szklana, ale czeka nas przymusowa wymiana okien i dachu, wiec zielony potwor musi zostac dluzej niz planowano.
Drzew nie ma, bo mialy byc kupowane po wymianie plotu (zgranie dwoch sasiadow i nas troche czasu zajelo) Sa tylko owocowe, po lewej stronie glownie, ale jeszcze malenkie. Maja byc prowadzone na plasko.
Z garazem jest problem, bo sasiad nie chce na jego dlugosci plotu (droga impreza, dlatego nie podejmuje sie tego robic za niego w tym momencie)
W miejsce obecnej szopy bedzie przedluzona rabata.
A to powod do posiadania warzywnika
Zjezdzalnia, jeszcze chwilowo musi pozostac
____________________
Poppy, czyli
oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh