Belmonte, ktora ma Zagajanka (naprawde az rzucala sie w oczy wielkimi kwiatami
dla milosnikow dwukolorowych double deligt
ale totalnie zauroczyl mnie Thomas a Becket, oznaczony tabliczka Winchester Cathedral dopiero jak pogrzebalam przy lodydze znalazlam zawieszke z Thomasem
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Moja tez nie, jak przynajmniej do tej pory myslalam. Tyle ze mieszkance herbatnie i floribundy maja takie mnei interesujace kolory. I tak to.
musze miec koniecznie Silver Shadow (przynajmniej do kupienia u mnie, to w ogole b malo znana roza)
I Creme caramel, ale uwielbiam wszelkie kawowe (kolorystycznie b zmienne, wpadajace w zolc, szarosc, lawende, roz i pomarancz roze), mam koko loco, i to jest cos, co tygrysy lubia najbardziej. Jedno z 'cosiow'
Silver, Creme i Lucky to roze Fryer'a, b lubie jego roze za malo oczywiste kolory. Taki moody blue albo mokarosa, marzenie. Co do belle epoque to ciagle zmieniam zdanie
Marzy mi sie jeszcze inna kawa z mlekiem NImbus (to akurat roza le Grice, ten to w ogole ma niektore roze praktycznie nei do dostania ostatnio, strona na ktorej sprzedawal tez swoje roze ostatnio przestala istniec, a w sumie to tylko on mial na stanie Iris Webb, wiekszosc roz Le Grice ma w sobie takie przydymienie, nieoczywistosc,np Nimbus czy Grey Down)
Uwielbiam tez roze Toma Carrutha, wlasnie ze wzgledu na kolor, i te od Weeks, ale to jedna stajnia
Do Chandos sie przekonalam u Zagajanki, tylko przeraza mnie teraz jej wysokosc, wiec mysle.
To, ze zauwazylam i spodobal mi sie Just Joey to w ogole duza niespodzianka, albo taka Rachel (ktora raczej normalnie zupelnie inaczej sie wybarwia), z tym ze one jak na mieszance herbatnie kwitna inaczej, w bukietach, jak floribundy. Tyle ze nie znam sie na tyle na rozach, by wiedziec czy np mieszance tez tak moga miec
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Mieszance herbatnie tez mogą mieć po parę kwiatów na jednej łodyżce, bo to mieszańce z innymi różami
To lubisz takie rarytasy różane jak widzę Fajnie, przynajmniej je sobie u Ciebie pooglądam. Floribundy tez lubię, zwłaszcza za częste lub nieprzerwane kwitnienie.
A to że Munstead jest rzadko spotykana na wyspie to nie wiedziałam. Dziwne. Gusta najwyraźniej odmienne od lądowych
Ty to masz dobrze. Mieszkasz w kraju gdzie ogrodnictwo ma zupełnie inna renomę niż tu u mnie. Pewnie nie raz będziesz sadziła roślinki, o którychś tej pory pewnie nawet nie słyszałam
Ale Teucrium lucidrys mam w ogrodzie Jako obwódkę nawet. Tylko trochę pożarte zostało przez Veronicę spicata Ta mi się strasznie rozłazi.
Santolinowe obwódki piękne. Muszę się tej santolinie trochę dokładniej przyjrzeć
No jak mieszance takie moga byc, to spoko Dla mnie typowe to wlasnie takie pojedyncze kwiaty na dluzszych lodyzkach.
Nie wiem, czy lubie roznane rarytasy, znaczy sie, czy to w ogole rarytasy sa, tak naprawde to mam kolorystyczny problem, bo inne kolory pasuja mi na poludniu Wloch (ostre i zywe), inne pod Polskim niebem (niekoniecznie pastelowe, ale najbardziej) a u mnie wlasnie przy takim wiecznie zachmurzonym niebie brudne, przykurzone, rozmytem jesli ostrzejsze, to wlasnie do kompletu z zakurzonymi Do koloru nieba ma pasowac, i do innego odcienia zieleni
Tyle ze u mnie juz rosna wszelakie rosliny, takze tez z rejonu morza srodziemnego, bo moj maz jest Wlochem i tez ma swoje ciagoty roslinno-krajobrazowe
Santolina na forum jest, nie tylko ja mam. W ogole sa rozne rozniste, i kiedys dokupie w sklepie ziolowym on line. Moze ktoras nadawalaby sie do Ciebie?
Teucrium nie mam w ogrodzie, w ogole nie ma go w ogrodniczych naziemnych w mojej okolicy, wiec jak widzisz ciagle sie ucze, co tu mogloby rosnac w moim obecnym klimacie
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Moja Belmonte aż tak wielkich kwiatów nie ma, ale ma ich dużo i do tego to jest baaardzo zdrowa róża. Sadzonkę sprowadzałam kiedyś bezpośrednio od Harknessa. U nas też czasem się pojawia w szkółkach internetowych.
Chandos Beauty (zauważ, że też Harknessowa) u mnie nie ma więcej jak 120 cm wysokości, ale w Anglii to może być inaczej, wiadomo...
Janko, dziekuje za wizyte
O tak, Harknesski to zdrowe roze, i to bylo w parku widac golywm okiem.Odporne na takie upaly, jakie mielismy w tym roku, a jesienia tez trzymaja forme.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh