Gabrysiu u ciebie wszystko dużo do przodu ..niż u mnie.Na drzewkach dopiero pączusie no może pękają u jabłoni ale w większości jeszcze koloru nie widać niestety.Ale po dzisiejszym cieplutkim dniu pewnie będzie duży postęp.Może jutro warto będzie coś "pyknąć".
Uważam, że z tym wermutem to bardzo dobry pomysł, naprawdę świetny. A na tarasie z książką o różach i z tym ślicznym, lekko alkoholizowanym drinkiem poczuję się jeszcze lepiej.
Macie rację dziewczynki. Bożenko, te fiołki to są właściwie Twoje, bo dlatego że mi je dałaś, mogłam je teraz dosypać do wody. Melisa też z grządki, tylko cytryna ze sklepu, ale wcale tak być nie musiało, bo mam na krzaku w szklarence dojrzałe limety, one są słodsze i bardziej aromatyczne od cytryn.