Niee, one tak po jakimś czasie, tak jakby mniej się ich robi, u mnie część pewnie wykopuję, niszczę je nieświadomie, dosadzając inne byliny, często zdarza mi się jakąś cebulkę uszkodzić, inne pewnie jakieś szkodniki niszczą, no tak jakoś ale nie robię tego specjalnie, staram się zapamiętać co gdzie mam

Co do żurawek, któraś z dziewczyn tu na Ogrodowisku, napisała, że żurawki na wiosnę zacina, dość nisko, potem podlewanie, dokarmianie i one ładnie odrastają ja chcę ten patent wyprówadzić

Polubiłabym tulipany jakby ich nie trzeba było wykopywać .
A tak to odpuszczam i idę w czosnki .
Wiosną mi brakuje koloru ale zaraz magnolie zakwitną, śliwy, ŚŚ. Nie będzie źle. I kusi mnie żeby bratki kupić.

Agnieszka, to kwestia wyboru: albo sadzę odmiany sprawdzone, powtarzające kwitnienie, albo inne z nastawieniem, ze bedą to tulipany jednoroczne. Bez napinki.
Ale rozumiem frustrację. Tez to przeżyłam z setką tulipanow, które nie zakwitły w drugim sezonie. Pogniewałam sie na nie i nie sadziłam nowych kilka lat. Aż doszłam do etapu opisanego w pierwszym zdaniu .

Ja tam nie wykopuję i kilka sezonów kwitną, trzeba sadzić niezawodne odmiany też bym się w to nie bawiła.

Tak w kwietniu będzie kolorowo bratusie kupuj

Kupię bratki bo coś trzeba do donic a potem się zobaczy.
Nad tulipanami pomyślę. Chociaż jesienią chętniej dokupiłabym jeszcze czosnków.

Siewki obiecałam już Basi ale myślę że wystarczy też dla Ciebie chyba że bardzo dużo potrzebujesz . Tylko podpowiedzcie mi kiedy mogę je wykopać i wysłać? Już jak ruszyły czy później jak podrosną?
Chciałabym trochę żurawek mieć. Część oczyściłam a część wycięłam ze wszystkich liści. Zobaczę co z nich będzie. Nie podobają mi się w tym sezonie.

Fajnie, że kupisz bratki
Ja mam wszystkie tulipki kupione w Biedrze, więc spoko cena i nigdy nie były pomylone kolory.

Czosnki są boskie,tych nigdy dość