U nas też rano jeszcze solidnie wiało. A jak się czyta prognozy na wiosnę tego roku to aż sie włos jeży na głowie - straszą trąbami powietrznymi i jeszcze gorszymi huraganami.
Dobrze Sylwia, że tylko tak się skończył ten wiatr. Zapowiadało się masakrycznie. Drewno w ziemi niestety ma to do siebie, że długie lata nie poleży. Ja wszystko co miałam wkopane to na betonie. Widziałaś jak kratka z jeżyną była obwarowana. Teraz to wykopać to niezły wyczyn. U was też przydałyby się takie betonowe wsady pod drewno.
Nawet o trąbach myśleć nie chcę bo rok temu o mało nie zeszła blisko miejsca naszego ogrodu, widzieliśmy jak lej schodził i jak był blisko ziemi zawinął się z powrotem w górę. Strachu się najedliśmy nie mało. Fotki nawet wrzuciłam wtedy tego leja jak schodził.
Boję się, ale na nic wpływu nie mam więc musimy się nauczyć cieszyć danym momentem bo inaczej strach by rządził naszym życiem, a tego nie chcemy. No i trzeba się nauczyć, że nic nam nie jest dane na zawsze
U mnie się tak Iwonko nie da niestety z racji kwalifikacji działki
ale raz mieliśmy w podwórku tak pod hamak w betonie i jeszcze szybciej się rozleciało
Ty na górce, woda nie stagnuje u nas glina inaczej pracuje. Każde drewno co w ziemię wkopujemy jest mocno zapuszczone olejem lub folią w płynie.
No cóż taka kolej rzeczy, ze drewno ładnie wygląda, ale jest krótkowieczne
a jeszcze jak go męczą takie zjawiska jak dzisiejszej nocy to co poradzić, nie oparło się niestety.
Zajrzałam co u Ciebie bo jak walnęło piorunami w nocy to naprawdę się wystraszyłam - masz rację trzeba się nauczyć że takie pogodowe sytuacje to norma.