Sylwia, dzisiaj długo oglądałam relację z Waszego ogrodu.
Dołączam do chóru - jest pięknie, ale składa się na to wytężona praca całej rodziny. Zazdroszczę, że macie wspólny cel.

Mój syn, który ze mną mieszka jest zupełnie nieogrodowy. Pomaga mi jedynie w sprawach technicznych np. od kilku dni usiłuje usprawnić studnię, w której bardzo obniżył się poziom wody. Mam nadzieję, że uda mu się to zrobić, ponieważ nie mam czym podlewać moich roślinek.

U nas dzisiaj szła ściana wody i nie doszła ufffffff......
A potem taki śliczny drobny deszczyk przez pół godzinki popadał ziemia nawilgła na 1 cm. Takiego deszczyku potrzebuję całą noc bez przerwy by roślinki podlał, burze przechodziły dookoła. Ale co by o tym deszczyku nie powiedzieć to nim do domu zaszliśmy nawet bielizna była wilgotna. mam nadzieję, że jeszcze powtórzy kilka razy.