Wczoraj dolało i dziś już też, alerty znowu przychodzą idzie weekend, może być powtórka. Rzeczoznawcy jeszcze do wyceny szkody nie było, nie ma jak sprzątać.
Sylwio to bardzo przykre co was spotyka, a już myślałem, ze w zeszłym roku gmina coś zdziałała
Wiem, że jesteście mocni psychicznie i odbudujecie wszystko ale serce ściska zamiast patrzeć na jakże piękne u Was widoki patrzę na... szkoda.
No cóż możemy zrobić Grzesiu tylko iść do przodu. Już raz w życiu likwidowałam ogród i rozdawałam rośliny sąsiadom i znajomym( jeszcze przed erą O)część przenosząc na balkon. Pamiętam jak mi wtedy serce pękało. Nie powtórzę tego dobrowolnie. Jedyne wyjście jakie mam to zmagać się z tym co mam. Nie cofnę się do punktu wyjścia już, najwyżej w przyszłości jak sił braknie na odgrzebywanie zostaną drzewa i krzewy, będzie las i tyle, oddam go naturze we władanie kiedyś jeśli następcy nie będzie.
Pięknie i kolorowo, Twoja ilość naparstnic zawsze mnie zachwycała. Lilie wodne też mają cudowne kwiaty.
Sylwio przypomnij mi jak się nazywa ta roślinka kwitnąca na prawie czerwony kolor. Mam taką i różową, ale nie znam nazwy.