Fantastyczne nadal widoki. Roboty teraz macie dużo bardzo. U mnie liście wcześniej spadły i obrobiłam w zeszłym miesiącu na szczęście bo teraz trzeci tydzień uziemiona na dodatnio jestem Buziaki
Mam taką starą książkę "Warzywa mało znane" i tam piszą, że spokojnie pod przykryciem przezimują, tylko trzeba pilnować, żeby nie wygniły. A zimy kiedyś były jednak mroźniejsze
To tak jak mnie. Próbuję się ich pozbyć z rabaty, bo wszędzie "lezie" rozłogami, ale zawsze jakiś korzonek zostanie. Muszę tej miechunce znaleźć jakieś ustronne miejsce ,by tylko jesienią przynosić do dekoracji.
Często spaceruję po twoim ogrodzie, a raczą ganiam,bo tyle postów ,to przecież potem nie nadrobię, a i do innych trzeba zajżeć, na pisanie już braknie czasu
O naprawdę? No owocki nie sa atrakcyjne to fakt. U mnie jednak nie łapie chorób i jest bardzo ladna, zreszta to drzewo które kochała moja babcia, ostatnie spotkanie z nią było właśnie na tle takich jabłoni.... sa więc dla mnie sentymentalnie najcudowniejsze
Ja zapomnialam... Sylwia, jak sprawuje sie Twoja Ola? Moja, w czasie jesieni, jestem troche rozczarowana. Nie wybarwila sie ladnie, wisnie bija ja o glowe. Owocki? Jakies tu i tam czarne pesteczki, nic szczegolnego...Mam nadzieje ze wiosna znowu sie w niej zakocham