Danusiu, ale te też będą znosić jajka tyle, że trochę mniej w ciągu roku bo kochinka np. znosi ok 80-120, moja miniaturowa, wiec mniejsze niż od kury nioski, ale znowu nie maleńkie ale są też kochiny olbrzymie- śliczne są (kiedyś miałam przed ogrodem), czubatki chyba koło 100 rocznie, silki jakoś podobnie. Nioska nosi do 180 jaj rocznie. Ale przy sześciu kurach to niechby tylko po 100 nosiła każda to i tak jest 600 jaj w roku, nie przejemy tyleWszystkie te rasy to raczej spokojne kury. A silki normalnie przychodzą do mnie do głaskania jak pies
Całkiem luzem na pewno nie bo lisy, gronostaj, a kaczki rowem by odpłynęły, ale planujemy im taki przestawiany trawiasty wybieg jeszcze, tyle, że nie wiem czy zdążymy z nim do lata bo teraz trzeba ogród ogarniać. Silki kompletnie się nie boją, dają się głaskać jak pies Nie uciekają wcale
Rezolutna papużka, a Maze już do Niej smoli cholewki, siada na budce i śpiewa, zachęca, udaje, ze cos przy niej poprawia, śmieszne są i ciekawskie, kur się nie boją
Aganiu nie ma konieczności przenoszenia, dzisiaj jak poszłam wszystko było ok, dały radę. Niby ma być zimniej jeszcze, ale już dzisiaj uszczelnione ściany i na froncie folia tunelowa zamiast włókniny. Wiatru nie puści, a od słonka szybko temperature podniesie rano bo to strona wschodnia. Jak folia to już tak szybko ciepło nie będzie uciekało
Elu temperatura już ogarnięta Ale nawet dzisiaj mimo, ze rano był mróz i śnieg to włóknina rolę spełniła i w poidłach wody nawet nie przycięło mrozem czyli na plusie było Dają radę Arka Noego, w sumie mogła by się tak woliera nazywać ha ha Lepsze niż ptaszarnia czy kurnikNa razie mają piasek w piaskownicy, o popiele pamiętam bo wiem jak bażanty się tarzały u góry w ogniskowym. Skorupki już mam sproszkowane i dodaję do ziemniaków
Madzia nie musisz wracać bo mam nową dostawę fotek w aparacie więc pewnie będą w krótkim czasie Z netem okazało się, ze znowu ruter siadł i jest do wymiany, już zgłoszone u operatora, zobaczymy ile trzeba będzie czekać.