Ja to myślę, ze cały rok taki będzie. Dużo wulkanów wybuchło w tym roku, poszły do atmosfery popioły, które teraz musza spaść, a na tych drobinkach para się skrapla i pada.
Najważniejsze by powodzi nie było. Ziemia napita, wszystko nabrało soczystych kolorów, wystarczyło by kilka dni słońca i ciepła i była by eksplozja kolorów.
U mnie Hessei kwitnie jako pierwsza, nawet przed gwieździsta a u Ciebie odwrotnie
Sylwia, widzę, że deszcz Cię prześladuje i robisz między kolejnymi falami, a
taka robota wkurza
Skrzynie i kompostownik tak jak okienka.
Te Twoje kwitnące drzewa zapierają dech w piersi, cudnie
U mnie jagoda kamczacka też już w kwiatach, ta wcześniejsza, bo druga to dopiero listki wypuszczała
I bez biały w podobnym stadium
Ale reszta zdecydowanie do tyłu
Oby ten weekend był słoneczny, bo koniecznie muszę trzy zadołowane róże przesadzić
Powodzenia w walce z rowem, ciężko wymyśleć coś odpowiedniego, co potem plewienia by nie wymagało
Piękna wiosna u Was, szacun za ogrom pracy ale efekty widać, wszystko rośnie w oczach, jakie juz duże pąki na lilakach no i wypasiony nowy rodek, będzie oko cieszył jak zakwitnie. Pozdrawiam i słoneczka życze
Hessei też już w kwiatach, a gwiaździste w zależności od odmiany są wcześniejsze i późniejsze. U mnie ta biała to gwieździsta royal star i kwitnie już prawie miesiąc, a stellata rosea w podwórku też w kwiatach, a na dużym ogrodzie jeszcze w pączku. W podwórku ma cieplej.
Powodzi u nas jeszcze nie ma, ale Wisła wychodzi z koryta już.
Zobaczymy ten zestaw co wymyśliłam jak się sprawdzi. Ażury to i tak po każdej powodzi będą do plewienia bo woda niesie nasiona chwastów, w ażury jeszcze dąbrówek dosadzę i tojeści. U nas dziś miało być słonka trochę no to było do godz. 8 rano, a teraz leje na całego i zaniesione