Po wczorajszej lekturze i masie inspiracji zdjęciowych chyba dojrzałam do posadzenia nad rowem przywrotnika......kiedyś tak dojrzałam do traw, a potem bodziszków......

W związku z tym gdyby ktoś miał nadmiar siewek chętnie je przytulę na miejsce zalewane okresowo pomiędzy liliowce i hosty....powinno zagrać, jak myślicie?

U siebie w ogrodzie miałam trzy rodzaje przywrotnika. Ten najpospolitszy ostroklapowy raczej wysoki, razem z kwiatostanami po kolana., drugi miższy ale kwitnący podobnie ,ale ten trzyma się kępki i nie jest zbyt ekspansywny, i górski, czy alpejski.
Pierwsze dwa nie różnią się zbytnio liśćmi, tylko wzrostem.

Natomiast alpejski to prawie płożąca roślina. Liśie prawie gwiazdkowe, Nie wyrasta ponad 10 cm. i ten polecam. Praca przy nim, tyle co wiosną suche liście po zimie usunąć. Kwitnie w tym samym czasie , co dwa poprzednie, i nie tak obficie.

Zamieszczę u siebie zdjęćcie o ile znajdę.

W zeszłym roku taczkę wywiozlam na kompost. Mam coś takiego jak z czymś zrobię porządek to zaraz zaczyna być potrzebny.
W zeszłym roku ogarnęło mnie porządkowanie z lasku 5 taczek wyrwałam bluszczu zimozielonego. Przyjechałam Mirka mówi jej by się taki bluszcz przydał. Syn za 2 tygodnie przyjechał po porzsdkach mamo daj mi tego bluszczu teściowa chciała.

Wywalam fotki z aparatu. Za kilka dni ktoś pisze abym coś pokazała.

U mnie trawnik po wertykulacji dopiero dochodzi do siebie. Trawa rośnie jeszcze teraz po deszczach ciepelko przyszło.

Przywrotnik ładny jest mój to taki bójmy na żółto kwitł. Bardzo się sieje.
U mnie ledwo wychodzi.


Pozdrawiam

Sylwia, to już nie jest hotel dla ptaków, tylko cały resort, super

Ja bym zrobiła skrzynie i kompostownik tak ciemniej, jak okienka.

Hania Ci pisała o przywrotniku alpejskim, jeszcze farerski jest niski. Tak do 10 cm, zadarniający.
Nie wiem, jak się sprawuje, bo do mnie niedawno przyjechał i siedzi jeszcze w doniczkach .

O widzisz Haniu, bardzo mi pomogłaś Dziękujęto jeszcze na ten alpejski będę polowaćNa zdjęciach w necie wygląda tak jakby się chwasty nie miały szans przez niego przebić

Kasia nie da rady puścić dziko, bo dziko to już było musi być drożny, bo jak zarasta to łapie cały syf który woda niesie i wypłyca się w dramatycznym tempie, nie mamy siły tego wybierać nie z naszymi kręgosłupami. Nie ma też jak go wykaszać bo jest głęboki, a trzeba by to robić co dwa tygodnie, w takim tempie zarasta bo z mułem nawozy płyną. Po to zrobiliśmy to wszystko żeby było łatwiej w pielęgnacji i bezpieczniej dla budynków i jest. A pokrzywy po pas wystarcza mi za siatka u sąsiada, sieją się masakrycznie po całym ogrodzie. Traw innych niż miscanty, rozplenica i hakonka tam nie planuję, niezapominajki są( posiałam wyszły te których woda nie zabrała)