Człowiek się wzrusza czytając takie relacje... Budujące, że forum to nie tylko westchnienia i zachwyty, ale też realne działania w potrzebie

I to bardzo dużo Aniołów...nie spodziewałam się.....
Łącznie z nami było nas 12 osób, sporo do przodu robota popchnięta. Dzięki Kasiu

Kiedy mówisz
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
/ks.Jan Twardowski/


Takie chwile jak te, warte są by dalej walczyć

Brawa dla całej ekipy!
Jak u was było tak gorąco jak u mnie... to jestem pełna podziwu!

Czytając o Waszych poczynaniach z pomocą życzliwych forumowiczów zzruszyłam się do łeż...ba mam dzis taki jakiś płaczliwy dzień... Szczęściem jest mieć wokół takich wspaniałych ludzi niosących pomoc...ąż żałuję, że mieszkam na drugim krańcu Polski, bo gdyby było bliżej to swoją pomocą z pewnością dołożyłabym cegiełkę w odratowywaniu tego Waszego pięknego zakątka...Mogę jedynie wspierać na duchu i mocno trzymać kciuki za wszelkie powodzenia, które muszą się udać...Jestem kochani z Wami całym sercem i zyczę powodzenia w negocjacjach z ubezpieczycielem...Bądźcie zdrowi przede wszystkim!

Sylwia, to nasze forum jest REWELACYJNE, tyle osób Wam pomagało, ślę dla wszystkich podziękowania
Szokująca ilość mułu, biedne rośliny, niech dadzą radę.
To niesamowite, że aż o tyle podniosło teren, masz rację, że przez to zalewało szerzej.
Kciuki trzymam za uzyskanie zadowalającą Was kwotę ubezpieczenia, ale z trawą to nieładnie pograli