Nie wiem czy dobrze widzę, łaczka jest pokryta jastrzębcem kosmaczkiem, tak? On ma tendencje zagłuszania inne rośliny, i za kilka lat bedzie tylko sam rządził na polance. Ale siwa polanka też świetna, przynajmniej mniej koszenia.
Agatka nam też sił i zdrowi a ubywa w drastycznym tempie, a teraz i chęci mamy marne, staram się odreagować jakoś. Wczoraj pierwsze zakupy roślinne poczynione, głównie bylinowe w łąkę i na żyrafową, miałam dzisiaj sadzić, ale co chwilę leje. Muł ma zero przepuszczalności, brodzimy w wodzie. Można by nim dna zbiorników wodnych wysmarować i woda nie ucieknie taką ma przepuszczalność, załamać się łatwo....ale jak potem z tego się pozbierać?
Tojeść amerykańska, niezwykle ekspansywna ponoć, a u mnie w łące trzeci rok pojedynczy badylek i jeszcze nie kwitła nigdy. Ula patrze na te fotki łąki i wcale mi sie nie podobaja tak szczerze. Raz sprzęt kiepski był, dwa efektu mojej roboty nie widać ani trochę. Liliowce dawno w niej sadziłam, teraz dopiero pojedyncze kwitną.
Anitka mówi, że moja łąka to już nie jest łąka kwietna tylko łąka Sylwii Ale tak prawdę powiedziawszy oglądałam kilka filmów z naturalnymi łąkami w różnych częściach świata i większość naszych bylin co namiętnie sadzimy rośnie dziko w takich łąkach właśnie
Hanuś nie wiem bo samo przywędrowało i rośnie sobie w dolnej części lasku przy łące, śliczny jak kwitnie i zielony nawet jak sucho, z koniczyną fajny duet kolorystyczny
no mów co chcesz, ale jak człowiek patrzy na Twoją łąkę, to nie może się nie cieszyć! Ale masz fajnie, tyle kwiatów w zasięgu wzroku, pięknie! Sama rozpoznałam kilka ledwo, ale wiesz jaki ze mnie znawca.. Niemniej, oko cieszy i mam ochotę wziąć kocyk i ukryć się wśród tych kwiatów Oby się podnosiły szybko juz po tych pogodowych turbulencjach.
Sylwia, mnie też zaskoczył liliowiec, ale sprawa się wyjaśniła, że sama go posadziłaś. Podziwiam Was bardzo i tak się zastanawiam, na ile mnie by starczyło determinacji ? Trudny temat, ale można się podłamać. Ja bym chyba na samym dole wykopała staw, który by odbierał tą spływającą wodę. Wy na pewno coś mądrego wymyślicie. trzymaj się Sylwuś buziaczki
Mówisz, że za duże wymagania mam?
Spodziewam się po tej mojej łące o wiele więcej niż teraz pokazuje, ale to jeszcze masa roślin i sadzenia przede mną bo z dosiewek to już wiem, że figa z makiem wychodzi w tej mojej ziemi zwłaszcza jak wiosna sucha. Ten rok byłby świetny na dosadzanki i dosiewki bo mokro gdyby nie gradobicia, które wszystko niszczą.
Staw w naszym terenie się nie sprawdzi, pierwsza powódź zamuliła by go po sam brzeg, już po oczku widać co się dzieje jak wyrównało go Dosadziłam sporo bylin w moją łąkę i jeszcze mam plan dosadzać, nie wszystkie takie oczywiste i kojarzące się z łąkami