Sylwio już nie raz pokazaliście swoją determinację w dążeniu do celu, każdy zna Waszą pracowitość, więc wierzę że na pewno się uda.Życzę zdrowia i sił, a reszta poleci.
Ptactwo się dzisiaj uszczupliło Klara wylądowała w garnku bo nie mogąc się wypróżnić wydaliła część jelita, gdy zaszłam do woliery to ta część jelita była zamarznięta czyli musiało być niedokrwione mocno, nie było innego wyjścia jak skrócić cierpienie ptaka. Smutno mi trochę mimo, że to była złośliwa kura. Wielkość tuszki po oskubaniu można by porównać do wielkości gołębia. Rosołu z tego nie będzie, ale może zupa się uda.