Jako dziecko, tak do 6 klasy podstawówki bałam się psów bardzo bo skoczył na mnie jako dziecko owczarek niemiecki właśnie, potem jeszcze bokser, a na koniec wokół bloku gonił mnie pudel, który przychodził do suki sąsiadów. Strach przełamała sąsiadka babci obdarowując mnie szczeniakiem....no bo jak się bać własnego psa? I tym sposobem pokochałam do tego stopnia, że stały się pasją mojej młodości i towarzyszą mi do dzisiaj...obecnie mamy 4 psiakiDwa duże i dwa miniaturowe
W ubiegłym sezonie przyleciały w marcu, a teraz w styczniu już są Kury jak ludzie, różne maja upodobania i różne charakteryCzas zapinkala jak struś PędziwiatrJuż styczeń za nami...