W zeszłym roku Grażynka mi przysłała od siebie, ale po powodzi tylko ta jedna przetrwała. Cieszę się z niej i mam w planie przenieść w inną część ogrodu na rozmnożenie bo jak znowu zaleje boję się, że stracę.
Kcem Z moich zostały się dwa, jeden żółty i jeden różowy. Różowy wypuścił kiełek od doopki strony. Na chwilę obecną nadal żaden nie ma ani jednego listka, choć żyją. Stoją pod lampą akwariową, ale nadal oporne jakieś. Nie wiem co im nie odpowiadaTwoje normalnie w oczach rosły, moje nie bardzo chcą. Wszystkie pestki które nie puściły otwarłam i w każdej był zielony zalążek rośliny, ale już przygniwały
Pracowicie i się wiele udało z ogrodówką mam to samo. Ja znów mam ambicję zrobić wreszcie kanty wokół rabat. Tulipany z zeszłego roku marne, a takie dorodne były cebulki, myślałam że coś z nich będzie;(