Słońce wydobyło szaleństwo kolorów przepięknie, podziwiam Was, że pomimo, suszy, zalewania - ogród wygląda jak nie tknięty żadnymi negatywnymi żywiołami
Już nie wiem, który zakątek wybrać na ulubiony, chyba jednak z drewnianą ławeczką obrośniętą i ten leśny z kolorowymi wrzosami
Elu jak mi napiszesz wiosną o sadzonkę purpurowego astra z tamy to nie ma sprawy Mam po prostu za dużo na głowie by o wszystkim pamiętać, najlepiej mi przypomnieć bez krępacji
A uwierzysz, że te w tamie posadzone to tegoroczne sadzoneczki chyba z lutego? Uszczknęłam dosłownie po jednej roślince, długo nie wykazywały oznak, że wyżyją, bo posasdzone w tym mule powodziowym tyle, ze wzbogaconym w obornik i piasek, a potem nagle zaczęły rosnąć i każda ta kępa to jest tylko jedna gałązka, a tak pięknie rozkrzewiona Niesamowity jest ten aster
Nie robiłam teraz fotek w łące z bliska i nie ma Jak znajdę czas to się poprawię jak nie zapomnę. Teraz dzień krótki, jak do ogrodu w tygodniu wpadam po południu to najpierw lecę do Leosia i kur, a potem już za ciemno na fotki, tylko soboty mi zostają na cykanie, a wtedy to nie wiadomo w co ręce najpierw pchać w ogród czy w remont w domu
Bożenko tego co zniszczone lub zamulone jeszcze( bo i takie miejsca jeszcze są) staram się nie pokazywać, wystarczy, ze sama musze na nie patrzeć i na razie tolerować, choć tak po prawdzie to omijam je szerokim łukiem żeby się nie dołowaćAle jest sporo miejsc, które cieszą i te Wam serwuję
Dziś nam się udało pół dnia spędzić na pracach ogrodowych W tygodniu wykopałam jarzynki, więc dzisiaj Emuś pozbierał badyle, powyrywał największy chwast w warzywnikowych ( nadal zamulonych) ścieżkach, a ja ogarniałam przed zimą oczka wodne póki woda jeszcze ciepła
Rybcie przetrwały upały i suszę dzięki dolewaniu wody, ale miejsca do pływania to już prawie nie miały tak się rogatek rozrósłPrzycięłam też wreszcie suchodrzewy wokół oczek, jeszcze mi zostały przy niedoszłej bacówce. Już nie pora na takie cięcie, ale nie miałam kiedy w tym sezonie, a na wiosnę znowu nie zdążę.
Potem jeszcze odtworzyliśmy trawnik przed gospodą i między gospodą, a mostkiem. Jak wzejdzie to już nam zostanie teren koło chatki i w chatce, a w przyszłym roku oczko to zamulone