Mam obawy czy się sprawdzi bo obornikiem sypałam w tym sezonie po całym ogrodzie, a ostatnio przygotowaliśmy piękne miejsce z obornikiem i butwiejącymi liśćmi pod gunnerą. Musiałabym całą przekopywać w poszukiwaniach, a chcąc ją uratować nie mogę stałe rozgrzebywać korzeni..... W kropce trochę jestem.
Pewnie go tym sypaniem obornika sama do ogrodu ściągnęłam
A do tego jakieś 400 metrów od nas leżała całą wiosnę hałda gnoju, może z nim przyjechał, albo w nim się mnoży. Muszę przejść zobaczyć czy ten gnój jeszcze tam leży czy już rozrzucony i przyorany. To by miał całe pole do popisu tam, nawet nie chcę myśleć. W sklepie mi powiedziano, że dawniej Dursbanem rolnicy go traktowali i był spokój, ale teraz Dursban ponoć zakazany i nie ma nic innego skutecznego.
Przyszły wczoraj zamówione iryski, dwa takie same jak w poprzednim roku cztery nowe. Posadziłam na razie w doniczki bo planuję dla nich nowe miejsce. Tylko irydowe. W takich mi się podobają najbardziej.
Wszystkie syberyjskie, przecena była duża, rośliny wypuściły listki w kapersach, ale korzenie ładne i zdrowe
Miss Apple
Paprikash
See Ya Later
Light of heart
Lemon Veil
Imperial Opal
Super masz ten zwierzyniec
Współczuję robienia tych zapór anty-powodziowych. Masa roboty i kasy na drewno. Oby chociaż skuteczne się okazały. Turkucia kiedyś mi pies upolował a drugiego sama złapałam. Przypadkiem wychodził jak stałam w tym miejscu. Nie są zbyt szybkie, albo to ja jestem błyskawica Od tego czasu spokój.
Mam nadzieję, że o ja upoluję nim się rozmnożą w ogrodzie.
Ja to bym wolała żeby się wcale te zapory sprawdzać nie musiały, ale chyba szansę marne na taką sytuację.