Na razie pada spokojnie, jeszcze w ogrodzie nie byliśmy, nie wiemy nawet czy uda się dotrzeć. Ogarnę babcię z jedzeniem i lekami to koło południa polecę i zobaczę co się dzieje. Ale jak patrzę w TV jak wypełnione są rzeki ....
Myślę o Irence z Miłkowa.... w 97 r rzeka zalała Im ogród. A teraz sytuacja podobna.