pierwszy etap zasypujemy kamieniem
A nad rowem wjeżdża ciężki sprzęt i wywozi muł
sterty znikają
izolujemy odkopana część ganku( trzeba było w etapach bo jest zbocze, żeby się dom nie osunął)
Jak do ręki brałam po znalezieniu to może miały po 20 dkg teraz już koło 30 dkg szybko przybierają i rosną. Jak będzie trzeba przezimujemy
Niech mi jeszcze ktoś powie, ze jeże zdychają po granulacie na ślimaki. Trzy lata sypię żaden jeż nie zdechł. Opryskali i są sierotki. Jeże giną od oprysków owadobójczych. Bo nawet jeśli owada nie zjedzą, ale wody z opryskiem się napiją to padną.
Teraz nie było na ślimaki sypane najmniej od półtora miesiąca.
Sylwia. Zdychaja. W tym roku i poprzednim roku od kiedy jestem wolontariuszem wiozlam kilka do fundacji zatrutych potwornie. Przezyl jeden i ma problemy neurologiczne, zostaje w fundacji, bo nie poradzi sobie na wolnosci.
Nie wiem czy mialas okazje widziec jeza po granulacie slimakowym. Cos strasznego.
U Ciebie prawdopodobnie jest co jesc i pic wiec jez nie siega po kulki. Ale sa miejsca gdzie sa braki wody i jedzenia i tam jezole wcinaja wszystko jak leci.
Wiec prosze nie pisz, ze po kulkach nic im nie jest. Bo jest. Tu czyta wiele osob i niestety szkodliwie pojdzie dalej info, ze po kulkach na slimaki jezom nic nie jest.
Możesz mieć rację, że u mnie mają pokarmu dostatek. Ale nie spotkałam do tej pory nigdzie, że jeże jedzą ten granulat tylko, że jedzą ślimaki zatrute granulatem. No u mnie nie jedzą więc piszę o swoim doświadczeniu w tej kwestii. Myślę, że może też dużo zależeć od sposobu serwowania tego granulatu. Bo jeśli ktoś nasypie na spodeczek i wystawi to i kot nauczony jeść suchą karmę z głodu mógłby sięgnąć pewnie i po taki granulat. Nie bez powodu trutką na szczury trują się też koty. Ale jeśli sypniesz małą ilość jednorazowo, ale rozrzucając jak rolnik przy siewie zboża to raczej trudno zwierzętom pojeść trutki, która wpada między liście roślin i grudy ziemi czy kamienie. Bardzo by się musiały jej naszukać i nagrzebać w ziemi jak jedna od drugiej granulki w odległościach metra czy dwóch. U nas bez granulatu roślin już by nie było. Kilka lat temu pokazałam na fotkach jakie ilości golasów do mnie lezą przez ogrodzenie z ugoru za płotem. Ziemi nie było widać, ani nogi gdzie postawić między nimi. U nas w okolicy dużo zwierząt pada od oprysków pól. Zające i sarny już się nauczyły, że jak pryskane to nie jedzą. Ale rolnicy też to dostrzegli i pryskają na okrągło. Do tego stosują kombinacje różnych środków i podwójne potrójne stężenia bo twierdzą, że preparaty są za słabe i nie działają. Moim zdaniem to owady wytworzyły już odporność na stosowane środki. Jedyne co u siebie stosuję w ogrodzie to oprysk buksów na ćmę i granulat na ślimaki. A no i od 12 lat mam na połowie rabat szmatę, a rośliny żyją i rosną. I są to jedyne rabaty, które mi nawłocią nie zarastają masowo. Ale dla równowagi sprawdzone mam tez kartonowanie pod nowe rabaty i granulat z żelazem na ślimaki. Kartony się sprawdziły, a granulat jedynie do pierwszego deszczu. Jeśli ktoś ma malutki ogród proszę bardzo, gorąco namawiam na używanie bezpiecznego środka. Ale przy takiej powierzchni jaka jest u mnie niewykonalne jest żeby sypać co chwilę. Jeża konającego po trutce nie widziałam, ale mnie żal każdego zwierzaka, który cierpi i zawsze ratuję jak potrafię szukając fachowej wiedzy. Dlatego maluchy mają naszą opiekę, a nie zostawiliśmy na pastwę losu. A jak się rolnik znowu w polu pokaże to Mu powiem co o takim pryskaniu myślę. Dobrze, że są ludzie tacy jak Ty, którzy spieszą zwierzakom na ratunek. Ludzie zabierają im naturalne siedliska nie dając nic w zamian. Zawłaszczamy dla siebie planetę jak by była tylko nasza....
Ostatnio jak szłam do ogrodu mijał mnie jeden myśliwy z tych z którymi dwie zimy temu miałam spinę o zająca i bażanty strzelane wokół naszego ogrodu. Chciał się wywiedzieć czy jeszcze są i czy by nie mógł zapolować u nas ( jak to określił przejść się po ogrodzie) Powiedziałam Panu, że nie po to dopajam w suszę i dokarmiam w zimie żeby mi je strzelał. A On mi na to, ze mi w zamian kukurydzy dla nich na zimę przywiezie. Powiedziałam, że nie ma takiej opcji. Usłyszałam, że uparta ze mnie psiekrwia. Co potraktowałam w brew Panu jako komplement Nie ma bata żeby u mnie polowali