Ja wlasnie znalazlam martwa wiewiorke na ogrodzie. Wyglada na otruta. Sasiedzi wokol tez wykladaja trutki na slimaki i na myszy. Wiewiorka jak to ruda lata po ogrodach pewnie dorwala i wrocila do siebie. Miala zaraz za ogrodzeniem przy bajorku dziuple. Az sie poryczalam z tej niemocy i glupoty ludzkiej. Miesiac temu mialam pokot pszczol. Ktos zrobil dzien wczesniej oprysk i po nocy pszczoly padle lezaly. A jest kawalek dalej gniazdo dzikich lesnych.
A mi sie az slabo robi jak to widze.

Wiesz, gdzie jest najwiecej zatrutych jezy? Na dzialkach ROD. I masz racje tam sypia trutke na spodeczki i didatkowo rozsypuja w krzakach. Dlatego koty tez choruja i inne przychodzace na jedzenie.
Ale i w ogrodach tez sypia na potege.
Ja przyznaje, ze kupilam ten srodek niby nie trujacy ale nie mialam odwagi sypac i slimaki recznie zbieram nadal.

Mysliwego tez bym pogonila i jeszcze psami poszczula. Niech sobie te kukurydze sam zezre.

TAR napisał(a)

Ja wlasnie znalazlam martwa wiewiorke na ogrodzie. Wyglada na otruta. Sasiedzi wokol tez wykladaja trutki na slimaki i na myszy. Wiewiorka jak to ruda lata po ogrodach pewnie dorwala i wrocila do siebie. Miala zaraz za ogrodzeniem przy bajorku dziuple. Az sie poryczalam z tej niemocy i glupoty ludzkiej. Miesiac temu mialam pokot pszczol. Ktos zrobil dzien wczesniej oprysk i po nocy pszczoly padle lezaly. A jest kawalek dalej gniazdo dzikich lesnych.
A mi sie az slabo robi jak to widze.

Wiesz, gdzie jest najwiecej zatrutych jezy? Na dzialkach ROD. I masz racje tam sypia trutke na spodeczki i didatkowo rozsypuja w krzakach. Dlatego koty tez choruja i inne przychodzace na jedzenie.
Ale i w ogrodach tez sypia na potege.
Ja przyznaje, ze kupilam ten srodek niby nie trujacy ale nie mialam odwagi sypac i slimaki recznie zbieram nadal.

Mysliwego tez bym pogonila i jeszcze psami poszczula. Niech sobie te kukurydze sam zezre.

Dokładnie zwłaszcza, ze mnie przez te monokulturowe nasadzenia kukurydzy topią powodzie. To uprawy na płaski teren nie na zbocza i pagórki
Też bym się popłakała jak bym znalazła martwą wiewiórkę. Mam nadzieję, że w dziupli młodych nie miała... nie dasz rady sprawdzić?
Z pszczołami to i u nas podobnie jest. W pobliżu jest pasieka. Przylatują do mnie już w lutym jak jest ciepło na ciemierniki potem krokusy, a jesienią na sam koniec w astrach aż bzyczy. Ale jak jeden z drugim opryska w samo południe pole to jak do mnie dolecą padają na kwiatkach. Serce się kroi. To żywicielki całej planety są.

Nie bylo mlodych w dziupelku, na szczescie. A u ciebie co roku w tym miejscu kukurydza? Przeciez to tak wyjalawia pole ze szok. U nas w okolicy stosuja zamienne nasiewania, rok ziemniaki, rok rzepak, rok kukurydza, kolejny rok cos innego, pomiedzy uprawami sieja poplony i obornik rozrzucaja