Sylwia, zmieniłaś fryzurę. Lubię Twój ogród. Ogrom pracy, ale i dużo przejść. Fajnie, że nie poddaliscie się. Brzozy bardzo podrosły. Pięknie Sylwia, pięknie.

Myślę, że większość w tym roku nie zrealizowała planów, pogoda temu nie sprzyjała. No i doba za krótka

Fakt całkiem inaczej się spaceruje, szkoda, że ścieżka z plastrów już w rozsypce, fajna była

Właśnie, miałam pytać, to plastry drewniane? Olbrzymie!!! Świetnie wyglądały.

Dziewczyny wspierają, idzie czas odpoczynku od ogrodu - to dobrze.

Ja nic nie zrealizowałam. Powinnam od przyszłego roku wprowadzić plan naprawczo-uproszczeniowy.

jestem tez w szoku i zbieram szczeke z podlogi nie do poznania 4 lata a taka roznica

Patrząc teraz na te fotki to tak sobie myślę co ja w głowie miałam, że już organizowałam spotkania jak jeszcze nic nie było i te spore odległości pomiędzy roślinami gdzieś wyparowały, teraz na trocinówki nie ma już jak wejśćDzięki wielkie za te focie wspominkowe, moje uziemione w zepsutym laptopieteż mam kilka Waszych pstryczków ze spotkania, ale czasu miałam teraz zero bo kursuję z babcią po doktorach

Co miałaś w głowie? Pasję, radość tworzenia i taką naturalność jaką każdy z nas miał na początku ... I wiesz co to był cudowny czas, człowiek miał takie wyobrażenia i tylu zagrożeń był nieświadomy... To atut naszych wczesnych spotkań

A co z babcią? Poważnie jest?