to ja tez am balagan ale czysto i prawie bym powiedziala, ze ogrod to odbicie duszy ogrodnikaale mi moj Emus za bardzo nasz ogrod zastawia swoimi narzedziami i maszynami i innymi ozdobkami, ktorych ie jestem w stanie sama sie pozyc, wiec to nie calkiem moja dusza.

A co z tym mieszkaniem w ogrodzie??nie doczytalam. Dom jest, bo piszesz "Mam wzdłuż ścian domu położone kamienie" ...ale jeszcze w budowie? czy jak?

Tak, dom jeszcze nie jest skończony. Poza tym w mieście,gdzie mieszkamy, dzieci mają szkoły, my pracę - wszystko na piechotę, gdybyśmy się teraz przeprowadzili, pewnie zabiłyby nas dojazdy, a ogród okazałby się zesłaniem. Więc póki co spędzamy w ogrodzie letnie łikendy i wykańczamy wszystko pomalutku. Dzięki temu tam się nie myśli o codziennych kłopotach, tylko naprawdę wypoczywa

Dzięki za podanie wymiarów, to mój dach nie jest tak wielki jak myślałam
Pomysł zielonego dachu dojrzewa do realizacji

To miło, że moja altanka jest dla Ciebie inspiracją

Bo fajny masz ten domek, niejeden się będzie wzorował

Będzie jeszcze wnętrze

Ale super

Hej, witam się z Tobą po raz pierwszy.
Widzę, że nie dawno dołączyłaś na forum a tu juz tyle osób Cie odwiedziło, no i fajnie.

Ja ten zielony daszek miałabym na wczoraj, bo mam sporo roślin skalnych
Problemem jest daszek altanki, bo jest zrobiony z 3 banerów, a więc jest miękki.
Muszę więc najpierw położyć cienką, lekką, ale bardzo sztywną płytę i na dodatek odporną na deszcz i śnieg.
I najlepiej w jednym kawałku.
I dopiero na to eko kratkę.
Rośliny to już pikuś

Są w moim ogrodzie jeszcze dwie róże, które czują się w nim dobrze, pomimo trudnych warunków. To Laguna - której zdjęć prawie nie mam, bo rośnie w cieniu sosen i jakoś się nie złożyło, żeby ją sfotografować. A szkoda, bo jest pokaźnym krzewem, ma jakieś 3 czy 4 lata i wysokość powyżej 2 metrów. Kwitnie chętnie, kwiaty ma przepiękne i pachnące. Mam tylko problem ze skoczkiem różanym, który się jej uczepił - to pewnie dlatego, że rośnie przy południowej ścianie.
Druga to Pomponella, która zaparła się, żeby mi udowodnić, że warto jej dać szansę. Przez pierwsze lata chorowała i nie mogłam się nadziwić, skąd się bierze zachwyt nad tą różą - proste badyle zakończone kiścią plastikowych kulek Ale od pewnego czasu naprawdę ją doceniam, stara się dziewucha. Zaczęła się rozkrzewiać, a kwiatów ma naprawdę dużo. Jest dobra do bukietów, kwiaty ma trwałe, na krzaczku one są i są, i są... Ma tylko jedną wadę - nie pachnie

Na ostatnim zdjęciu z niewysoką różyczką Drift Meillanda - to także śliczna róża, która swojego czasu była głównym źródłem zapachu w moim ogrodzie. Nieduże kwiatki pojawiały się w ilości tak nieprawdopodobnej, że liści nie była widać, a całość przypominała białą chmurkę, pachnącą na odległość paru metrów! Niestety którejś zimy okropnie zmarzła i teraz pomaleńku się odbudowuje, ale to nie to co kiedyś. Do ciepłych rejonów polecam!