do warkotu ich przyzwyczaiłam się 
Napiszesz mi na priv?
Pliiiiiiiiiiiiis...Ja ich jeszcze dosadzam.
Musze pogadać z tą moją osobistą sklerozą. Może sobie przypomni, gdzie robiła zakupy
. Trawka czeka na fryzjera. Miałam nadzieję, że dzisiaj dostanie nowe uczesanie, ale zaczęło grzmieć. Może chociaż popada. Bo na razie to miałam tylko taki deszcz - rozśmieszasz. Kilka kropli i po opadach. Tulipanom życie daruję Marzyły mi się takie w odmianach dobrane kolorystycznie. A tu wyszła odmiana - czerwony pospolity. Chociaż teraz to już chyba zaczyna się robić rarytas, bo nie widziałam w sprzedaży. Prawda jest taka, ze nic z nimi nie robię i rosną jak głupie. Jak czytam, że inni stale dosadzają, bo albo znikają, albo mają tylko liściory to wychodzę na czarną niewdzięcznicę
