ale się mówi ; zielone/świeże albo kiszone , TAK ? żeby rozróżnienie było, co będzie jak zrobi z kiszonymi ? - nie wiadomo.
w jednym programie oglądałam że pycha sa pianki - taki słodki chemiczny badziew pt "jak się nie zepsuć po śmierci - jedz dużo pianek". te pinki się na nabijało na wykałaczkę i podgrzewało na grilu, czy kładło w herbatniku na grilla - coś w ten deseń - i że łał, i rozkosz nieopisana ale poniewaz mowa tylko o sprawdzonych przepisach to tylko napomykam,
Jakbyś Gocha robiła takiego grilla że chcesz potrawy tylko nie wypróbwoane i niepewne to bierze te pianki
ja moją podrapałam grabiami - kupę siana wygrabiłam - i teraz jest strasznie nędzna tam, chyba źle zrobiłam, rocznego trawnika nie każą wertykulować ale czy drapanie grabiami to zaraz wielka wertykulacja - drapałam tymi prawdziwymi, nie do liści ...