To wyszywanka z czasów, kiedy jeszcze o własnym domku i ogródku tylko marzyłam.
Wiąże się z nim ciekawa historia, kiedy zabierałam się za jego wyszywanie, pomyślałam, że chciałabym mieć maleńki domek i ogródek. Dowodem na to, że marzenia się spełniają jest fakt, że kiedy szukałam w lokalnej gazecie gdzie można by go oprawić natrafiłam ogłoszenie o sprzedaży domu. Dziesięć lat temu obraz zawisł na ścianie w moim saloniku.
Dziś już takiej dłubaniny też bym się nie podjęła, moje oczka też zaczynają szwankować.