Takie jak przed płotkiem by mi pasowaly i zeby były odporne na mróz i choroby. Te o których piszesz muszę sprawdzic ale jutro bo dziś już oczy mi nie pozwalają. Pozdrawiam.
Ania dzięki Fajna jest ta róża a to, że ma wiotkie pędy to akurat dla mnie zaleta bo właśnie szukam takiej "kładącej" się. U mnie wszystkie róże łapią czarną plamistość mimo oprysków.... Chyba spróbuje z tą
No cóż.. nazwa nieznana... i tych nigdy nie kopczykowałam.. miały tylko korę na rabacie.. a zim przeżyły 5 lub 6... tak wyglądały w 2012 roku.. po zimie bez śniegu i ponad -30 (są bardziej czerwone w realu)
A to widoczek który teraz mi się podoba.. białe róże i zawilce oraz czerwona trzmielina, ale foto nie wychodzi dobrze.. szkoda
Masz migdałki...w gardle
A tego nie masz co żałować... bo kwitnie 2 dni.. a potem pozamiatane.. nawet lotos dłużej kwitnie.. i jak lotos ma co jakiś czas kwiat, któy jest 3 dni, to do kupy prawie miesiąc coś jest.. a tu??? Piwonie kwitną tydzień, dwa.. a to jest rekordzista w krótkości..
Wreszcie realny kolor Secret Joy
I supreme cantalupa czy jakoś tam.. coraz ładniejszy... nawet cycki nie drażnią..
A to moje bonice.. chyba muszę je ciut niżej ciąć, bo są wysokie.. za wysokie..
od prawa do lewe i od lewa do prawa..
Specjalnie dla Pszczółki posadziłam astry.. które raczyły dopiero zakwitnąć.. i w innym kolorze niż miał być.. ale chyba pasi.. zestaw kolorystyczny jak u Ciebie z różami