Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Ogród za grosze 23:21, 19 maj 2018


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14760
Do góry
Odczytalam dziekuje i pozdrawiam..
Bylam dzisiaj na dzialce i sie znowu urobilam. Dzisiaj ogolnie to bylo koszenie. Trawa po tych deszczach urosla kompostownik caly zawalony skoszona trawa. Syn traktorkiem, eM kosiarka duza a ja kosiarka akumulatorowa obkaszalam wszystko, gdzie maszyny nie wykosily.

Jeszcze orliki wysiane powsadzalam, trawy dwie i dwa rododedrony.
I tak minal dzien.


Gutlandia 23:10, 18 maj 2018


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Do góry
Ewo, jak zwykle dziękuję za odpowiedź. W takim razie na wyqupki wezmę że sobą misia i będę porównywać . To że kfiutki lubią qpki to wiem ale czytałam u Anbu, że np. do rodków Toszka zaleca końskie bobki a nie krowie, więc pomyślałam, że może odwrotnie też to działa i są jakieś rośliny, które wolą krowie placki.

Gocha! No co Ty!! . Kocie są niekompostowane. Trzeba kompostownik na kuwetę udostępnić i może wtedy .

Agnieszko (jakie Ty masz piękne imię ) Witam Cię serdecznie na moim placu. Może Agnieszki już tak mają, że kujków nie lubią . Nie wiedziałam, że lipa miała takie znaczenie u przodków. Powiem eMowi. On lubi takie słowiańsko-wikińskie klimaty to może inaczej spojrzy na pomysł umieszczenia patyka w jego trawniku . Też lubię wiejskie ogrody a pomyśleć, że przez ostatnie trzy sezony kombinowalam jak tu wcisnąć ogród nowoczesny, jednocześnie ratując wybitnie wiejską stodołę. Oj durna ja durna. Na szczęście w końcu mi się właściwe kulki stuknęły . W wolniejszej chwili zajrzę co tam wykombinowałaś u siebie.

Ewo ja jeszcze raz do Ciebie. Czy ta lipa warszawską też daje odrosty? Tak oglądam wszędzie te drzewa i wiele z nich ma takie paskudy od dołu. Wycinać można, wiadomo, ale wycinanie chyba powoduje że pień ma takie Nieładne zgrubienia. Muszę przyznać, że te odeosty trochę mnie zaczęły zniechęcać do lipy. A może jest jakiś sposób żeby się nie pojawiały?


P.S. Powiedziałam eMowi, że będę chodzić z sąsiadem po bobki i spojrzał na mnie jakoś tak dziwnie, więc jakbym zniknęła na dłużej to się nie martwcie - pewnie stwierdził, że mi całkiem na mózg padło i zamknął w jakimś zakładzie. I pomyśleć, że jeszcze niedawno nie zgodziłam się na kozy bo kozy robią kupy i nie będzie co z tym zrobić .
Zakręcony ogród 08:42, 17 maj 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Do góry
DorKa napisał(a)

to jestem spokojna w taki razie może moja psica latając po rabatach je uszkadza A kompostownika niestety nie mam. Tzn mam ale założyłam go nie znając zasad i wrzucałam wszystko jak leci A że kompostownik eMuś zrobił solidny i wysoki ( okazuje się ,że za wysoki ) to wszystko tam uschnęło bez dostępu powietrza. Teraz muszę chyba kompostownik rozwalić ,żeby pozbyć się tego co jest w środku


Najlepiej byłoby zrobić obok drugą komorę (wykorzystując do tego tą zbyt wysoką część pierwszej) i po prostu przerzucić zawartość z jednej do drugiej, przesypując warstwy świeżym materiałem i podlewając roztworem mocznika.
Jeśli nie ma dostępu powietrza, to niech eM po prostu wywierci duże dziury w ściankach.
Nie ma co wyrzucać dobrego materiału
Zakręcony ogród 10:41, 16 maj 2018


Dołączył: 13 sie 2017
Posty: 579
Do góry
effka napisał(a)

z kompostem nie łatwa sprawa poniewaz trzeba go przerzucać, podlewać jak sucho etc. trochę roboty jest. am kompostownik od miasta, bo u nas rozdają ale w sumie ne dbam za bardzo o zawartośc. Tata czasmai coś tam działa. Koszystam z kupnego kompostu z kompostowni.


Effka a gdzie Ty kupujesz ten kompost?
Zakręcony ogród 10:31, 16 maj 2018


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Do góry
wiklasia napisał(a)
u mnie produkcja kompostu też jakaś taka nieudana, tombak a nie złoto ogrodnika proszę państwa

z kompostem nie łatwa sprawa poniewaz trzeba go przerzucać, podlewać jak sucho etc. trochę roboty jest. am kompostownik od miasta, bo u nas rozdają ale w sumie ne dbam za bardzo o zawartośc. Tata czasmai coś tam działa. Koszystam z kupnego kompostu z kompostowni.
Zakręcony ogród 10:17, 16 maj 2018


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Do góry
Wani napisał(a)



DorKa Ty się ciesz że Ci tam zawartość uschła a nie jak u mnie : zgniła Mój kompostownik to było mistrzostwo Miałam duży problem co z tym "skarbem" zrobić, ostatecznie wywaliłam, przykryłam ziemią i zostawiłam tak na zimę. Wiosną przekopałam, dosypałam ziemi i posadziłam na takiej pryzmie dynie i cukinie. Mam nadzieję że się zawartość w środku zutylizuje


cieszę się ,że nie jestem jedyna chyba zrezygnuję w ogóle z niego...sama nie wiem. Póki co muszę pozbyć się zawartości. Może tam w środku rosną jakieś skarby o których nawet nie wiem
Zakręcony ogród 10:08, 16 maj 2018


Dołączył: 13 sie 2017
Posty: 579
Do góry
DorKa napisał(a)

to jestem spokojna w taki razie może moja psica latając po rabatach je uszkadza A kompostownika niestety nie mam. Tzn mam ale założyłam go nie znając zasad i wrzucałam wszystko jak leci A że kompostownik eMuś zrobił solidny i wysoki ( okazuje się ,że za wysoki ) to wszystko tam uschnęło bez dostępu powietrza. Teraz muszę chyba kompostownik rozwalić ,żeby pozbyć się tego co jest w środku



DorKa Ty się ciesz że Ci tam zawartość uschła a nie jak u mnie : zgniła Mój kompostownik to było mistrzostwo Miałam duży problem co z tym "skarbem" zrobić, ostatecznie wywaliłam, przykryłam ziemią i zostawiłam tak na zimę. Wiosną przekopałam, dosypałam ziemi i posadziłam na takiej pryzmie dynie i cukinie. Mam nadzieję że się zawartość w środku zutylizuje
Zakręcony ogród 08:07, 16 maj 2018


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Do góry
Toszka napisał(a)
Obetnij te suche gałazki. To zazwyczaj efekt wygięcia, nadłamania. Nic strasznego. Raczej normalne tam, gdzie duzo chodzi się po rabatach i stale coś robi. Może przy sadzeniu nadłamała się gałązka... Wszystkie rosliny zimozielone pokazuja widoczne objawy uszkodzeń/choroby po kilku miesiącach. Czasami po ponad 6.

Suche z tuj wrzucaj na kompost i mieszaj. W ogrodzie nic się nie marnuje

to jestem spokojna w taki razie może moja psica latając po rabatach je uszkadza A kompostownika niestety nie mam. Tzn mam ale założyłam go nie znając zasad i wrzucałam wszystko jak leci A że kompostownik eMuś zrobił solidny i wysoki ( okazuje się ,że za wysoki ) to wszystko tam uschnęło bez dostępu powietrza. Teraz muszę chyba kompostownik rozwalić ,żeby pozbyć się tego co jest w środku
Motylogród 22:03, 15 maj 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Do góry
Toszka napisał(a)
Jesli lać gnojówki to na korę i kompost, by szybciej się robiły=kompostowały. Gnojówek do tego nie musisz rozcieńczać. A jesli w trakcie kopania znajdziesz dżdżownice to też ostrożnie i z szacunkiem... na kompost (o pracowników trzeba dbać
Do kompostu dodawaj porwane, namoczone kartony by dżdżownice miały z czego jaja robić. W ten sposób z kompostem od razu wprowadzisz pokolenie dżdżownic, a te już w ogrodzie będą wiedziały jaką pracę mają do wykonania


Super, dzięki za radę! Wykopane dżdżownice to ja na razie z szacunkiem... zagrzebywałam z powrotem w ziemi, aby na upalnym słońcu nie wysychały, ale masz rację, kompostownik już jest, bardzo powoli, ale zaczyna się zapełniać, więc tam dostaną domówkę! A naprawdę jest ich sporo, aż sama byłam zdziwiona, głównie w tej nieruszanej, zbitej glinie!
W piaskownicy 11:16, 11 maj 2018


Dołączył: 19 lut 2016
Posty: 1046
Do góry
Przybył nowy kompostownik

Doświadczalnia bylinowo-różana 22:25, 10 maj 2018


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Anda napisał(a)


Jak fajnie, że wpadłaś Mało Cię tutaj, za mało.

Stół traktuję wodą z szarym mydłem i szczotą o sztywnych włosach Lubię ten srebrzysty kolor. Od razu tak sielsko się robi
Nie sądziłam, że taras tak się spodoba, bo ... No właśnie, bo jest taki normalny wg mnie Bez firlefanców
Deseczki muszą być, inaczej podeptalabym to co przekopane. Sposób podpatrzony oczywiście u Monty Dona

Zamiast łączki miał być duży kompostownik, ale stwierdziłam, że owady ważniejsze. Kompost będę brała z kompostowni w dalszym ciągu. Dla owadów ludziska tak mało sadzą, u mnie w okolicy przynajmniej, że choć mała ale łączka być musiała. Miałam tyyyle kwiatów na czereśni. Czereśnia sąsiada też była cała biała. A owoców będę miała chyba tylko trzećią część tego co kwitło. Zapylaczy coraz mniej tutaj.

No a prymulka (to pierwiosnek?) na próbę. Lubię te nietypowe kwiatuszki, ale jeszcze żadnych owadów przy niej nie widziałam.




Pozdrawiam serdecznie



No powiem ci, że ciężko wygospodarować nawet troszkę czasu żeby tak usiąść na forum, pooglądać, poczytać. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym tak odhaczać wątki machając i biegnąc dalej. To zupełnie mija się z celem. A jak już przysiądę, to zawsze znajdzie się albo jakaś wątpliwość, którą już teraz muszę wyjaśnić, albo coś ładnego co chcę na głos pochwalić. I tak zleci godzina

Ja też lubię ten spłowiały kolor drewna. Czyszczę podobnie, bo do wiadra woda z płynem (czasami nawet używałam takiego do glonów) i szoruję szczotką ręczną, taką jak na filmach podłogi czyszczą. No, ale nigdy nie doprowadziłam żadnego mojego mebelka do stanu takiego, jak na twoich zdjęciach :/ Teraz tarasowe mamy z technoratanu, bo drewnianych ładnych nie było kiedy kupowaliśmy, ale ten materiał to zupełnie nie moja bajka :/

Taras twój mi się podoba bo i sama kocham drewno i wiem co znaczy grzać bose stopy na deskach czy wsłuchiwać się w odgłos kroków które przypominają te na pomoście nad jeziorem.

Łączki modne teraz bardzo, ale ciebie chyba od zawsze w takie strony ciągnęło?

Pozdrowienia
Doświadczalnia bylinowo-różana 14:49, 09 maj 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34399
Do góry
jankosia napisał(a)
Ewa, jak u ciebie wszystko dopieszczone to napatrzeć się nie mogę Mój stół ogrodowy był ostatnio tak czysty z osiem lat temu. Czym ty go traktujesz że tak wygląda? Taras wraz z otoczeniem prezentuje się bardzo bardzo, do folderu reklamowego w sam raz. I chyba rzeczywiście zwykle pokazujesz ogród z innej perspektywy, bo ja tylko pamiętam kiedyś kawałek okna tarasowego, ale szerszych kadrów ni chu chu.

I na łączkę miejsce znalazłaś? Jak? Chabry lubię bardzo i one mnie też
Pierwiosnek superowy, w tym sezonie byłam na niego już prawie skuszona, ale się opamiętałam, bo u mnie żadne nie rosną, a ja nie mogę się za bardzo starać


Jak fajnie, że wpadłaś Mało Cię tutaj, za mało.

Stół traktuję wodą z szarym mydłem i szczotą o sztywnych włosach Lubię ten srebrzysty kolor. Od razu tak sielsko się robi
Nie sądziłam, że taras tak się spodoba, bo ... No właśnie, bo jest taki normalny wg mnie Bez firlefanców
Deseczki muszą być, inaczej podeptalabym to co przekopane. Sposób podpatrzony oczywiście u Monty Dona

Zamiast łączki miał być duży kompostownik, ale stwierdziłam, że owady ważniejsze. Kompost będę brała z kompostowni w dalszym ciągu. Dla owadów ludziska tak mało sadzą, u mnie w okolicy przynajmniej, że choć mała ale łączka być musiała. Miałam tyyyle kwiatów na czereśni. Czereśnia sąsiada też była cała biała. A owoców będę miała chyba tylko trzećią część tego co kwitło. Zapylaczy coraz mniej tutaj.

No a prymulka (to pierwiosnek?) na próbę. Lubię te nietypowe kwiatuszki, ale jeszcze żadnych owadów przy niej nie widziałam.

Pozdrawiam serdecznie
Podmiejski ogródek 15:07, 07 maj 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Do góry
Nie miałam komu mówić, bo - jak wszystko u mnie - kupowałam internetowo.

Ale nic nie szkodzi - znajdę jej inne miejsce.

Ona tam miała mi kompostownik zasłaniać, ale wygląda na to, że klon palmowy urośnie mi szybciej, niż się spodziewałam
Motylogród 23:10, 06 maj 2018


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
Do góry
Mariposa napisał(a)
Kochani, mam sporo skrzypu na działce (wobec braku konkurencji rozrósł się w tym roku jak qoopi) - jest sens robić gnojówkę (chyba tylko po to, żeby podlać nią ziemię)? Lepiej na kompost go wrzucić, prawda?
A propos, mam już pierwszy kompostownik z palet


Ten rok wyjątkowo obrodził w skrzyp. Odradzam wyrzucanie go na kompost zaraz po wyrwaniu z ziemi. Z tego co czytałam, może on w takim stanie dalej pylić, bo jest dość żywotny.Jeżeli nie chcesz robić gnojówki, zalewaj go wodą, niech gnije i dopiero na kompost. Ja zbieram do osobnego pojemnika przy pieleniu.
Motylogród 23:00, 06 maj 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Do góry
Kochani, mam sporo skrzypu na działce (wobec braku konkurencji rozrósł się w tym roku jak qoopi) - jest sens robić gnojówkę (chyba tylko po to, żeby podlać nią ziemię)? Lepiej na kompost go wrzucić, prawda?
A propos, mam już pierwszy kompostownik z palet
Moje ukochane miejsce na ziemi 20:06, 03 maj 2018


Dołączył: 22 mar 2012
Posty: 12004
Do góry
Urszulla napisał(a)
Zdrówko ważniejsze. Ja też dozuję pracę małymi porcjami. Chwasty wyższe lepiej się wyrywa i po deszczu
Już teraz rozumiem ten dodatkowy kompostownik.



Ula masz rację we wszystkim co piszesz
Problem taki, że chwasty mnie denerwują nieziemsko. Deszczu nie ma sucho strasznie. Podlewania dużo, bo sporo sadziłam i przesadzałam.

Jutro zrobimy ten kompostownik, dzisiaj już pomierzyliśmy.
Będzie zrobiony z palet.

Kalina zaczyna kwitnąć. Lubię ten stan z seledynowymi bombkami.

Witam, i o radę pytam :-) 18:57, 02 maj 2018


Dołączył: 16 maj 2016
Posty: 344
Do góry
Carexy:




Już widzę że bardzo będą chodzić pi rabacie, bo mimo małych sadzonek odnogi są z każdej strony. Co do lutiope - właśnie miałam ją eksmitować na kompostownik , ale w takim razie czekam aż ożyje.

Toszka napisał(a)
Liriope odbije. To normalne U mnie tak jest już od 7 lat. Ale nie jest to sprintmen

Pokaż te carexy, o które pytałaś się u Polinki. ID ma sztywne liście. SC ma o wiele więcej białego i liście są węższe, krótsze.
Moje ukochane miejsce na ziemi 19:46, 01 maj 2018


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Do góry
Zdrówko ważniejsze. Ja też dozuję pracę małymi porcjami. Chwasty wyższe lepiej się wyrywa i po deszczu
Już teraz rozumiem ten dodatkowy kompostownik.
Moje ukochane miejsce na ziemi 18:27, 29 kwi 2018


Dołączył: 22 mar 2012
Posty: 12004
Do góry
Urszulla napisał(a)


Podziwiam tempo prac mnie nieustannie zdrowie stopuje przed szaleńczą robotą. Ale się nie poddaję. W żółwim tempie idę do przodu.

Biała wiśnia piękna kompostownik jest podstawą ogrodu, żelaznym fundamentem . Masz fajne miejsce dla niego
Ja bez kompostu nic bym nie miała. W zeszłym roku wybrałam całą komorę. Teraz już połowę zeszłorocznych zbiorów. Niedużo mi zostało na ten sezon więc prace ograniczone do minimum.

A mnie przygnała tu ta zółta magnolia u Irenkipokażesz? Jak się nazywa


Ula witaj


To magnolia yellow bird. Kupuj śmiało.







Moje ukochane miejsce na ziemi 12:24, 28 kwi 2018


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Do góry
agata19762 napisał(a)
Tu jeszcze będą zmiany

Muszę tu wbudować kompostownik
Z tej strony ogrodu mam tony liści, które noszę przez cały ogród na drugą stronę.




Podziwiam tempo prac mnie nieustannie zdrowie stopuje przed szaleńczą robotą. Ale się nie poddaję. W żółwim tempie idę do przodu.

Biała wiśnia piękna kompostownik jest podstawą ogrodu, żelaznym fundamentem . Masz fajne miejsce dla niego
Ja bez kompostu nic bym nie miała. W zeszłym roku wybrałam całą komorę. Teraz już połowę zeszłorocznych zbiorów. Niedużo mi zostało na ten sezon więc prace ograniczone do minimum.

A mnie przygnała tu ta zółta magnolia u Irenkipokażesz? Jak się nazywa
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies