Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Zakręcony ogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Zakręcony ogród

DorKa 14:33, 19 cze 2018


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
makadamia napisał(a)


Nie powinnam się wypowiadać, bo się nie znam, ale to mi nigdy nie przeszkadzało. W razie czego Toszka czuwa
Z tego co mi wiadomo, są dwa terminy rozrzucania i kompostu i obornika, w zależności od stopnia przekompostowania. Jak słabo rozłożone - to na jesieni. Jak dobrze - to na wiosnę.
Mnie najwygodniej rozrzucać na wiosnę, przy okazji porządków wiosennych. Sprzątnąć i przyciąć co trzeba, lekko przegrabić ziemię z liśćmi (które zostawiam na zimę na rabatach) i kompostem/obornikiem, przysypać korą.
To teoria. W praktyce, jak w tym roku robiłam porządki, to CO jeszcze było nieczynne i obornika nie miałam. Zresztą, ogród młody, w większości w zeszłym roku obsadzany, to i potrzeby wielkiej nie było. Ale w tym roku obkupiłam się na zapas.

Tylko ja trzymam ten obornik w workach. Nie wsypuję go do kompostu. Nie wiem czy słusznie robię. Ale kompost idzie prawie w całości na trawnik, a obornik chcę zachować na rabaty.
Tylko czy ma sens posypywanie trawnika kompostem, jeśli i tak potem nawożę go mineralnie?


Ty się wypowiadaj a jakże
____________________
Dorka Zakręcony ogród
Zana 14:58, 19 cze 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Ja mam kompostownik plastikowy, kupiony gotowy. Kiedyś, chyba na naszym forum przeczytałam, że są niepolecane (nie pamiętam już z jakiego powodu). Na początku miałam problem z kompostowaniem (trwało to wieki!). Teraz wrzucam wszystko co zielone, kupuję gotowy preparat przyspieszający kompostowanie, przesypuję każdą warstwę (zgodnie z opisem na opakowaniu), co jakiś czas zlewam wodą, co jakiś czas lekko przemieszam i widzę, że ten kompost faktycznie się produkuje. Tzn. mniemam, że to jest kompost, bo innego celem porównania nigdy na żywo nie widziałam. Ponieważ mam tylko jeden kompostownik, liście grabione jesienią wrzucam do worów plastikowych (po ziemi), w worach nakłuwam dosyć gęsto dziury, zlewam wodą i porzucam w kącie. Powinnam zlać mocznikiem, to szybciej by się przerabiały, ale brzozowe ubiegłoroczne są w tej chwili prawie przerobione.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
DorKa 15:08, 19 cze 2018


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Zana napisał(a)
Ja mam kompostownik plastikowy, kupiony gotowy. Kiedyś, chyba na naszym forum przeczytałam, że są niepolecane (nie pamiętam już z jakiego powodu). Na początku miałam problem z kompostowaniem (trwało to wieki!). Teraz wrzucam wszystko co zielone, kupuję gotowy preparat przyspieszający kompostowanie, przesypuję każdą warstwę (zgodnie z opisem na opakowaniu), co jakiś czas zlewam wodą, co jakiś czas lekko przemieszam i widzę, że ten kompost faktycznie się produkuje. Tzn. mniemam, że to jest kompost, bo innego celem porównania nigdy na żywo nie widziałam. Ponieważ mam tylko jeden kompostownik, liście grabione jesienią wrzucam do worów plastikowych (po ziemi), w worach nakłuwam dosyć gęsto dziury, zlewam wodą i porzucam w kącie. Powinnam zlać mocznikiem, to szybciej by się przerabiały, ale brzozowe ubiegłoroczne są w tej chwili prawie przerobione.


No widzisz, znaczy jest dla mnie nadzieja A ja tyle worów liści dębowych wywaliłam bo nie mogłam się doczekać przerobienia
____________________
Dorka Zakręcony ogród
Zana 15:13, 19 cze 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
No z dębowymi to faktycznie długotrwały proces jest, moje sprzed dwóch lat jeszcze się nie przekompostowały. Tu mocznik byłby bardzo wskazany, ale ja ciągle zapominam. Ostatnio dosypałam do nich tego preparatu do przyspieszania kompostowania i zobaczę czy to coś da.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Kasia_CS 15:49, 19 cze 2018


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Kompost w centrach ogrodniczych zdarzało mi sie kupic ale od dłuższego czasu nie widzę. Kompost czasem w tych big bagach mozna zamowic w całkiem rozsądnej cenie, ale u mnie odpada, bo nie mam gdzie go skladowac w tej ilosci.. a by się chciało, oj chcialo.. ostatnio natknęłam sie na all na produkt pod nazwą kompost firmy Wok ... tylkk zastanawiam się,czy mozna go tak nazywac- opisie produktu bylo o ziemi spod pieczarek..
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Anda 18:26, 19 cze 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33374
Podest superowy Kanciki zylety
A otwory na pnie bedziecie na biezaco poszerzac?
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
HannaR 19:07, 19 cze 2018


Dołączył: 09 cze 2013
Posty: 1446
Ciekawe jak podest wygląda z daleka. Uprasza się o zdjęcie .
____________________
Hania: Okno na ogród... Ucieczka na wieś
Toszka 19:31, 19 cze 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
DorKa napisał(a)
No więc Toszko to było tak
Któregoś dnia zawalona skoszona trawą , której u mnie od groma bo kosze bardzo często poprosiłam eMusia o kompostownik. Wystrugał mój ukochany dżepetto piękny kompostownik a ja nie znając zasad kompostowania ( nie było mnie tu jak to możliwe ? ) zaczęłam wyrzycać jak leci wszystko. Przede wszystkim skoszona trawę. Teraz stoi toto bez użytku i straszy. Wszystko co w środku było aktualnie wyschnięte na wiór. Nie robiłam żadnych warstw, żadnego napowietrzenia, tylko sypałam jak leci kolejna warstwę. Teraz zbieram się do wywalenia tego ale to wcale nie takie łatwe bo kompostownik dosyć wysoki ( ok 1,50 m) Myślisz ,że można jeszcze coś zaradzić ? Byłam już skłonna pociachać go i spalić Tak wygląda obecnie nie używany wcale. (...)

Nie wiem ile czasu bede odpowiadać, bo roboty ogrodowej mam obecnie 2 razy więcej po tym jak teść z czereśni spadł i połamał się dość niefortunnie.
Ale chwila przerwy...to piszę
Ile ogród ma metrów? U mnie na prawie 1200 ledwo starczają trzy komory zbite z palet - jedna starszy kompost, druga świeży, a trzecia na bieżąco uzupełniana. Trawą z koszenia ściółkuję rabaty.

Są dwa sposoby pryzmowania kompostu:
- pierwszy to warstwami jak lazania: zielone, brązowe, zielone, brązowe itd. Warstwy gwarantują zachowanie prawidłowych proporcji węgla do materii zielonej. Ten sposób powoduje wytworzenie się bardzo wysokiej temperatury (ok.65-70 stopni) i tym samym "dezynfekcję" materii kompostowanej. Giną patogeny i duży procent nasion.
- drugi sposób to wrzucanie jak leci. Tu ułomnością jest przypadkowość uzyskania temperatury. W tym sposobie trzeba bardzo uważać aby nie wrzucać porażonych grzybem czy szkodnikiem resztek roślin.
W obu sposobach bardzo ważne jest pilnowanie stałej wilgotności i co jakiś czas przerzucanie widłami (mieszanie) zawartości kompostownika. Ponieważ do procesu kompostowania=butwienia bezwzględnie potrzebna jest wilgoć, powietrze i ciepła temperatura. Jesli zbraknie któregokolwiek z tych trzech elementów to albo mamy suchy jak wiór materiał i wstrzymany proces (czyli kompost stoi się nie robi czekając na wilgoć)...albo przy braku powietrza zaczną namnażać się beztlenowce lub przy nadmiarze wilgoci będzie wszystko gnić.
Czym częściej mieszamy kompost, przerzucając od zewnątrz do środka tym szybciej proces zachodzi.
W takie upały jak teraz trzeba zlewać kompost wodą.
Warstwą brązową prócz kartonów może być obornik, drobna kora, sieczka ze słomy, liście lub stary kompost (u mnie w trakcie przesiewania pozostaje gruba frakcja i ta ląduje jako warstwa). Te warstwy brązowe/węglowe trzymają też wilgoć.
Warstwa zielona (trawa, chwasty, ścinki z zywopłotów etc) to warstwa bogata w azot.
Czym większa róznorodność materii wrzucanej na kompost tym bogatszy kompost finalny.
Polecam dział o kompostowaniu od tego miejsca

makadamia napisał(a)
(...)
Z tego co mi wiadomo, są dwa terminy rozrzucania i kompostu i obornika, w zależności od stopnia przekompostowania. Jak słabo rozłożone - to na jesieni. Jak dobrze - to na wiosnę.(...)
Tylko ja trzymam ten obornik w workach. Nie wsypuję go do kompostu. Nie wiem czy słusznie robię. Ale kompost idzie prawie w całości na trawnik, a obornik chcę zachować na rabaty.
Tylko czy ma sens posypywanie trawnika kompostem, jeśli i tak potem nawożę go mineralnie?

Obornik warto wrzucić do kompostownika. Tylko nie jeden worek, a worków co najmniej z 10 na komorę. Taką mieszanką można obsypywać trawnik wzbogacając glebę o próchnicę. Stosowanie, często w nadmiarze, skoncentrowanych i fizjologicznie kwaśnych nawozów sztucznych typu NPK, przy skąpym i nieregularnym nawożeniu obornikiem, powoduje duże zakwaszenie gleb i zasolenie, co w efekcie doprowadza do blokowania przyswajania przez rośliny.

DorKa napisał(a)
(...)
popieram, granulowany śmierdzi. naturalnego nie znam

bo jest robiony z niekompostowanego obornika. Są do tego specjalne maszyny - z jednej strony wrzucasz qpę, a z drugiej liofilizowany/odwodniony granulat wypada
anna_t napisał(a)
Dorka my wrzucamy na kompost też wszystko jak leci i M czasem przerzuci. Skoszonej trawy nie bo ta idzie na rabaty. I zlewam rozcieńczonym kurzakiem bo mocno azotowy jest i przyśpiesza kompostowanie. Też popiół z kominka daje i papiery ale nie analizuję warstw co kiedy i jak. i co wiosnę parę taczek mam

w efekcie masz mocno zasadowy kompost: nawóz ptasi jest silnie zasadowy tak samo jak popiół.
Makusia napisał(a)
Dorka też tak miałam. Różnica polegała na tym, że u mnie trawa zaczęła gnić, nie wyschła, jak u Ciebie, tylko zamieniła się w zieloną maź. Wyjście jest. Trzeba rozładować wszystko (znaczy się opróżnić) i załadować ponownie, ale zgodnie "ze sztuką" Znaczy, trochę siana, trochę ziemi, odpadków kuchennych, ja dają rolki po papierze toaletowym i ręcznikach kuchennych, chwasty itp. Zlać 5% roztworem mocznika (chyba najlepiej przelewać co warstwę) i kompost będzie.

Mnie tylko matrwi, że ten mój nawet kolorystycznie różni się od tego z kompostowni- nie jest czasny, a jak ziemia po prostu wygląda...

Tak, ten kupny mieszany jest z torfem odkwaszonym i bóg raczy wiedzieć jeszcze z czym (wiem, że z osadników z oczyszczalni też dają "materię"). I w efekcie mamy czarny kolor, ale prawdziwy kompost czarny nie jest, a brązowy...czym suchszy tym jaśniejszy

DorKa napisał(a)

A masz przykryty czy nie ? U mnie przykryty i ja chyba to wszystko zdusiłam . Za dużo trawy za mało powietrza i uschło.

Za dużo trawy bez odpowiedniej proporcji warstw węglowych (wyjaśniłam je wcześniej). Kompostownik powinien być odkryty choćby po to by deszcz mógł go nawodnić.


____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
sylwik69 21:15, 19 cze 2018


Dołączył: 09 lip 2016
Posty: 3423
Jestem w trakcie prac z obornikiem końskim i potwierdzam: nie śmierdzi i można w dłonie wziąć i rozsypywać jak dobrą ziemię leżał na pryzmie od września!
____________________
Sylwia Mój-ogród-moja-pasja-kobieta-szczęśliwa
mrokasia 21:30, 19 cze 2018


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 17981
No to ja dziś zakupiłam obornik w workach, kompostowany i śmierdzi. Z tym, że nie qpą a tak jak zgniłe jajo czyli chyba azotem...
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies