Spóźniona jestem z pytaniem - nie było mnie jak był przymrozek więc te w donicach wymarzły a doniczki na półce wsunęłam w głąb przezornie i są ok.
Na szczęście donica z heliotropem poszła na 2 dni do garażu i teraz mi pachną
Podobala mi sie ale nie chcialam tak calkiem spapugowac.
A tu pokaze jak sie tutaj smieci z ogrodu segreguje bo ja nie moge miec tu kompostu.
Wiec to jest taki duzy plac
I nawet na wysypisku resztek z ogrodu musza byc one posegregowane. Nie ma tak ze wszystko na jedna kupe. Trawa osobno i na przyklad cos innego tez musza byc osobno. A dlatego ze jak sie potem zrobi kompost to kompost ze wszystkich resztek takich zmieszanych to nie jest dobry dla wszystkich roslin tak jak leci w ogrodzie. Ludzie nie mysla czesto i robia jeden kompost a tak nie powinno byc. Dobrzy ogrodnicy tutaj o tym wiedza.
I tu na zdjeciu widac na tabliczce co tu na tej kupie wolno wyrzucac.
O to fajnie że masz dużo astrów, przypomniałaś mi że trzeba bukiecik astrowy zrobić
uczymy się wspólnie cały czas
mam teraz sporo pracy pewnie jak wszyscy z warzywnikami - jeszcze rosną marne sałatki, szczypiorek, pory, pietruszka naciowa, jarmuż i jakoś mi się nie chce tam nic robić bo i tak są inne fronty
Szarłat to samosiejka. No może nie do końca, bo wyciągnęłam go ze śmietnika i rozrzuciłam nasiona po ogrodzie. Stał się samoistną i niepowtarzalną gwiazdą na rabacie. Pewnie nigdy nie wymyśliłabym takiego zestawienia
Obecnie szarłat już jest lekko ścięty mrozem, ale trzymam go na nasiona. Gdyby był ktoś chętny to się podzielę
I tu pokaze rabate ktora widzialam tu na forum u kolezanki. Ona juz tu nie pisze a szkoda. I ona to wziela z pinteresta jak pisala. Za chwile wkleje jej tu watek bo ladny ogrod i warto go poogladac.
Ale moja rabata w porownaniu do oryginalu to kino.
A to dlaczego nie masz astrów nie lubisz czy nie pasują?
Ja astrów mam już nadmiar i nowe przybyły - jedne już przekwitły inne zaczynają
astry są fajne - wiosną wcześnie startują i tworzą ładne zielone kupki, są kąskiem dla ślimaków i to jest o tyle dobre, że wiadomo gdzie są i łatwo je namierzyć a astry podjedzone dają sobie radę
są wspaniałym kolorem teraz kiedy robi się coraz mniej koloru
Dałaś mi do myślenia. Podumałam i nie przejmuję się plamami. Za to dotarło do mnie że muszę sadzić nie w tych samych miejscach - plodozmian konieczny - no i mały problem się robi.
Zabrałam się za wykopki bo początkiem miesiąca mrozik zakończył sezon daliowy - a teraz taka pogoda cudna ale by kwitły - w ub roku 30 września był koniec.
Można już ocenić sezon daliowy.
Najogólniej był krótki za krótki.
Dalie sadziłam w pierwszych dniach maja.
Maj był mokry ale noce bardzo zimne więc dopiero rosły od czerwca.A wtedy właśnie było sucho za bardzo.
Kwitły od końca lipca - 2 miesiące - to bardzo krótko pomimo że dawały przez ten czas masę radości i masę bukietów.
Kwitnienie trwało krótko.
Mam sporo dalii - w kolejnym roku posadzę wszystkie, wiosną postaram się ograniczyć a w sezonie wytypuję moje pewniaki i tylko te zostawię.
Piękny, dziękuję.
Marzenia o ogrodzie są... i pszczoły też. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Pomalutku widać efekty, więc pojawia się nadzieja. Ale życie już nie raz mi pokazało, że ma zgoła odmienne plany ode mnie. Tak więc widać światełko w tunelu- pytanie tylko czy to koniec czy nadjeżdżający pociąg.
Przed wczorajszym wschodem słońca niebo płonęło. Uwielbiam takie poranki.
No juz. Za domem w kacie mama posadzila takie kwiatki suszki. Kiedys ich tak bardzo nie znosilam. Staly takie zakurzone u dziadkow a teraz je lubie. Ale nie zrywam do domu.
Znowu cos jest kopane bo rura nam pekla i wykorzystam to i zrobie tam rabate.
Tak myslalam zeby takie rosliny posadzic ale nie pamietam nazwy.