Rohan Obelisk to chyba nawet w Bukszpanowym rośnie, piękny jest.
Ja z kolei mam bordowe śliwy i z bordowym jestem trochę ostrożna, bo boję się, że w nadmiarze będzie mnie drażnił ten kolor.
Chopin, dostojny jak zwykle, chociaż ostatni lekki deszcz naruszył jego urodę. Drugie kwitnienie ma na niższym piętrze, trochę śmiesznie to wygląda. Louise Odier też zmizerniała po deszczu, ale wypuściła za to nowe pąki powyżej mojej głowy, a wiosną sięgała mi chyba do kolan. Muszę jej w końcu obelisk znaleźć.
Na koniec lekko kiczowata Bienenweide Rosa Zdrowa, bezproblemowa, samowystarczalna, towarzystwo chwastów jej niestraszne. Przypominam sobie o niej tylko podczas kwitnienia. Taki wesoły akcent przy drewutni.
Szyszki z neta, M. zamawiał, jak się dowiem, napiszę na priv
Zielony zgapiaj, jest bardzo twarzowy dla kwiatów i fotogeniczny, chociaż jak widzisz, mam trzy obeliski, każdy w innym kolorze i wszystkie mi się podobają
Przymiotno mogło mieć za mokro w nogach? W każdym razie lepiej dywersyfikować ryzyko
niezmiennie pięknie u Ciebie,
Skąd masz te piękne szyszki na obeliskach?- zdradź, może się zmobilizuję wreszcie
Ten zielony kolor jest fantastyczny! Mam jeden obelisk do pomalowania- nie wiem, czy nie zgapię.
Mi jedno przymiotno nie przezimowało ostatnio. Potem żałowałam, że nie wsadziłam do donicy jednak.
Robione przez kolegę od wszystkich blaszanych elementów w moim ogrodzie, podpatrzyłam gdzieś, narysowałam, a kolega wykonał, mam kilka i jestem baaardzo z nich zadowolona
O, cenne informacje o Lagunie. Mam drugi rok, naginam tylko bardzo młode pędy. Niedługo zakwitnie
A kiedy tniesz LO? i ile?
Ja pierwsze trzy lata cięłam lekko, niemal tylko kwiaty, ale urósł potwór. Odmłodziłam cięciem "po całości" i jeden rok a może i dwa, wracała do normy. W tym roku chyba pierwszy raz będzie znów w dobrej formie. Jeszcze w pąkach, nie taka wyrywna jak twoja, ale ma ich sporo.
Przydałyby mi się twoje spostrzeżenia o LO.
Polecam, tylko ten obelisk to konkretny musi być, no to potwór LO w miarę łatwo nagiąć,
bo np. Lagunaa ma dość sztywne i kruche pędy- nie raz już mimo w miarę ostrożnego naginania złamałam pęd w połowie...