Jest nie za dużo. Ogród powstaje na pustym miejscu, w osiedlu, gdzie dominują trawniki i pojedyncze iglaki. Ale mnie się chce, żeby kwitło, żeby pachniało, żeby było elegancko i nie nudnie. Żeby ogród, chodź nie duży, miał jakieś tajemnice. Żeby coś się zawsze tam działo.
Lubię kwiaty, trawy, iglaki o żółtej barwie igieł, kwitnące krzewy. Żywopłot raczej jako element dekoracyjny. Nie na całej długości ogrodzenia.
Wstawiam kilka zdjęć jak to wszystko wygląda. M na dzień dzisiejszy kategorycznie sprzeciwia się zmniejszaniu powierzchni trawnika. Miał taką myśl żeby całą działkę trawą zasiać tylko że ja potrzebuję zieleni nie tylko pod nogami. Uzgodniliśmy że na dany moment trawnik musi pozostać nie ruszany (chociaż już mam wizję jak za domem będzie wić się wąska trawnikowa ścieżka). Ok wstawiam kilka zdjęć
P.S sad i warzywnik na początku miał mieć miejsce w tym odległym trójkącie naprzeciwko tarasu. Ale później zdecydowałam, przesunąć w cześć gospodarczą, bliżej garażu, a w tym trójkącie, stworzyć coś piękniejszego. Jeszcze nie wiem co