Muszę tu jeszcze zajrzeć przez większy ekran niż telefoniczny, ale nawet on nie przeszkadza podziwiać różane portrety. Powtórzę się po raz enty...bardzo lubię Twoje spojrzenie na ogród, a róże w szczególności
I znów mam zaległości, no sama nie wiem jak to robię
Malwy też mi się obłędnie podobają, nawet mam jakąś w koszyku, przetestuję ją Prerię kocham, więc rozumiem cię bardzo dobrze Preferuję kokon ale.... taki przestronny bardziej niż otulający Czyżby trzecia opcja się pojawiła? tu pojawia się chichoczący emotikon
Tak, basen bym powiększyła. Taki jak ma Kasya byłby idealny.
Mimo że jestem bliźniakiem dodatkowo spod znaku Bliźniąt, rozdwojenie jaźni to dla mnie stan permanentny. Jednak aż takiej amplituty chciejstw jak u Ciebie, to nie obserwuję Twój stan jednak cięższy
O, dobre pytanie, bo też mnie zachwyca. Ale Danusia swego czasu niezbyt pochlebnie o niej pisała, przez to zwieszanie kwiatów.
A tak generalnie Magduś, no znów mam różyczkę, tym razem przez ciebie
Choć dobrze wiem że u mnie to bez szans...
Może chociaż poprzesadzam te co mam, żeby im polepszyć warunki... czyli znów ciężka robota w planach
Asia, Crocus, to róża, która od początku po prostu rośnie i kwitnie, czyli robi co do niej należy. Zdarza jej się mączniak na nowych pędach, ale bez wpływu na odbiór całości. Nie marudzi, rozrasta się, co roku ma dużo kwiatów, z przyjemnością patrzysz na wolę życia, jaką ma ta odmiana. A kwiaty zawsze rozpoznam, mają w sobie coś takiego, że wiem, że to ona
Gdyby popatrzeć na mój ogród świeżym okiem, to właściwie bardzo dużo miejsc mam niezagospodarowanych, tyle, że tam nie ma czegoś, co można nazwać glebą. Jest twarda glina i kamienie. Terenu uprawnego mam więc zdecydowanie za mało! A trochę dzikiego musi być
Crocus tnę dość wysoko, żeby miała więcej słońca, więc ma u mnie ok. 1,20 m. To nie jest wielka róża, taka w sam raz
Martko, czy wsadziłaś nos w Artemis? Ona ma piękny, piżmowy zapach, delikatny i nieujawniający się na co dzień, ale kiedyś Cię zaskoczy Mam dwie sztuki - jedna bardzo długa była zegarem słonecznym, tj. pojedynczym badylem, po paru latach mocnego cięcia wreszcie się nieco rozkrzewiła. Druga ma miejscówkę dość blisko sosen, chyba ma trochę za sucho. Żadna nie rośnie więc tak, jak widuję w innych ogrodach, a mimo tego ale nie oddałabym jej. Parę lat do niej podchodziłam, oglądałam na forum, wydawała mi się za biała A teraz wiem, że jest piękna, nie biała a śmietankowa, bardzo mocna i ogólnie do lubienia Może poczekaj jeszcze trochę, na razie potraktuj jako różę do bukietów
Marudo Pamiętaj, że pokazuję zdjęcia zrobione na przestrzeni miesiąca, a w ogrodzie róże nie kwitną jednocześnie, więc nie robią takiego wrażenia.
A z drugiej strony, co ja Ci mogę powiedzieć - róże to jednak róże
Dziękuję Gross... mam krótko, niewiele mogę o niej powiedzieć, ale Queen mogę polecić. Nietypowo na angielkę stoi prościutko, więc produkuje kwiaty gotowe do bukietów Ja to w niej lubię, można kwiaty podziwiać bez chodzenia na czworaka Poza tym jest zdrowa i niezawodna, taki cukierek