Sylwio miało nie być rybek ale wspomniałam przy sąsiadce, że ciągle pada i syn nie miał jak iść na ryby, a już spakowany do długotrwałego wyjazdu. Następnego dnia wieczorem mała sąsiadka z mamą przyniosły mi rybki. Chciałam tylko 3 najmniejsze, ale dziewczynka nie ustąpiła i musiałam wziąć 5 rybek. Ta największa była uszkodzona i już zdechła, a sąsiadeczka co dzień sprawdza czy rybki pływają.
Planuję roślinki, ale ciągle pada i nie ma jak iść po nie. Mój brat ma staw i od niego będę je miała. Rybkom dwa razy dziennie dolewam z góry wężem wodę, aby im trochę napowietrzyć wodę.
Basiu najpewniej trzymać w ciemnej buteleczce,w lodówce, tu piszą że można przechowywać długo,ale mi wychodzi mało tego syropu więc idzie szybciutko.Ja zasypuję też większa ilością cukru niż w tym przepisie ,bo już raz mi zapleśniały te pędy w słoiku.I co raz wstrząsam ,przechylam słoik w różne strony, by te pędy górne zalewać niejako tym wytworzonym już na dnie syropem.Mam ten słój na parapecie przy kuchennym stole więc zawsze na oku
Był cały słój pędów,już przez te kilka dni wszystko osiadło ,jak się dobrze przypatrzeć widać w przechylonym słoiku granicę syropu.
Pierwsze pąki(uśpione) przemroziło ale jak widać katalpa daje radę
do jesieni powinny być co najmniej metrowe(+) przyrosty a w przyszłym roku dolne piętro prawdopodobnie do usunięcia.
Bardzo lubię mojego Rubensa, kwitnie jak szalony. Drugi jeszcze nie kwitnie i nie zwróciłam uwagi czy ma pączki, ale chyba nie ma. Tego drugiego owinęłam na zimę, a kwiatków brak. Bzy już kończą kwitnienie, ale nadal pachną. część z nich od razu przycinam o około 1m, bo robią się bardzo wysokie. Cieszę się, że podoba Ci się u mnie.
Nie jestem pewna nazwy, ale Płoć też pasuje. Bardzo długo wzbraniałam się przed jakąkolwiek wodą w ogrodzie, ale teraz lubię się gapić na pływające rybki.
Róża Utersener Klosterrose ciekawie wygląda, New Down mam ale nie za bardzo ją lubię. Krzak zbudowała wprost ogromny, kwitnie obficie, jest zdrową różą, więc co ja od niej chcę? Po prostu nie skradła mojego serca, chociaż w początkowym stadium kwitnienia jest bardzo fotogeniczna. Za miłe słowa o ogrodzie dziękuję ślicznie.
Sylwia, jesteś niezawodna.
Wyspy zrobiłem małe, bo to początek. Prace zamierzam rozłożyć na kilka lat bo mierzę zamiar podług sił. (miara sił na zamiary to cecha młodzieży). Plan jednak chciałbym zrobić już teraz aby później nie zmieniać generalnej koncepcji.
Masz rację jeśli chodzi o światło. Tam jest za dużo cienia. Wystąpiłem do gminy o wycięcie drzew. Mam, może nie zgodę ale przychylne nastawienie. Wycinka byłaby zimą. Poprosiłem o usuniecie również drzew (jodły) rosnące przy drodze. One również ograniczają światło a są nieatrakcyjne. Chciałbym zostawić jedynie dęba i lipę. Mam tam posadzone jeszcze dwa klony Ginnala ale one są obecnie pod jodłami i mają złe miejsce. Przesadzę ale nie wiem jeszcze gdzie.
Obwódkę wzdłuż drogi zamierzałem zrobić z soczyście zielonej trawy aby ewentualnie, samochody miały swobodny przejazd ( wszak sąsiedzi). Nie jest wykluczone, że jakąś obwódkę tam dam. W przyszłości zamierzam wyspy połączyć i utworzyć falę ( od strony drogi). Ta kocimiętka ślicznie wygląda ale dąb zawsze będzie dawał sporo cienia.
Dziękuję za radę. Takich rad potrzebuję i miałem cichą nadzieję, że tu uzyskam
Ja bym tam zrobiła wrzosowisko bliżej ścieżki, a dalej azalie, rh, hostowisko i epimedia.....ale to ja
wyspy tez dobry pomysł, ale od razu zrób wieksze, te wydają mi się nie proporcjonalne do obszaru
Widziałeś tam koło kamieniołomu w wojsławicach ścieżki z obwódka z kocimietki?
też by fajnie cos takiego tam wygladało gdyby wpuścić więcej swiatła
albo zrobic takie obwódki przy tej scieżce z roslin cieniolubnych, byłoby rewelacyjnie wg mnie