Czytam, niedobrze z tymi kleszczami, pilnuj i lecz się, bo potrafią zniszczyć zdrowie.
Danusiu pokaż róże, moje zakwitły, choć maja trochę za dużo cienia.
Walczyłam do tej pory z rododendronami a raczej z ich szkodnikami, czy chorobami, zobaczymy za rok czy skutecznie.
Ogladam na bieżąco Twój ogród, widzę jak się rozwija, jakie masz piękne lilie, iglaki, róże. Pomimo, że mamy tak słabą ziemię, rośliny dają radę i cieszą.
Mirko, pięknie przez cały rok i o to chodzi w ogrodach. U mnie nawet lilie nie zakwitły, jedynie te sadzone wiosną dwie sztuki, pozostałe dostały strzała i albo zostały w klęku albo zmarzły pączki, bo nie kwitną, nawet pędy są krótkie, słabe a miałam takie powyżej 2 metrów. Azalie ,że nie kwitły, bo zmarzły, to tak się zagęściły, że w przyszłym roku jak nie zmarzną będzie szał kwiatów. Ogród jest zielony ale ma mało kolorów, czekam na byliny.
Moje rododendrony po raz pierwszy potraktowałam chemią, nie było wyjścia, muszę je ratować, krzaki sa spore, teraz mają bardzo ładne przyrosty. Zakładając ogród przesadziłam z ilością tych krzewów, kupowałam oczami , małe rośliny, jednak rośną i to mocno, robi się ciasno i ciągle muszę je rozsadzać, aktualnie to już z pomocą bo są za duże, by samej podołać.
Jesienią posadziłam 5 róż, wybrałam takie z ADR i to była dobra decyzja, zakwitły i cieszą oko. Za tydzień wyjeżdzam na rehabilitację, mam nadzieję, że wrócę do normy.
Na wiosne poproszę Cię o te małe śliczne hosty, mam posadzone Fire and Ice ,ale ona nie bardzo mi się podoba, inaczej układa liście.
Zaglądam do Ciebie zawsze, bo jest na co popatrzeć.
Kwitły martagony, ale w nieoplewionej rabacie. Dopiero w zeszłym tygodniu robiłam z nią porządek, lilie w tym czasie przekwitły niestety
Mój jedyny rosnący dobrze ostrogowiec pod samym pniem buka, pewnie drzewo wypija mu nadmiar wilgoci
Sylwia wczoraj byłam na Izbie Przyjęć w Szpitalu Zakaźnym. Chciałam się dowiedzieć czy mam zrobić testy. Lekarka po wywiadzie i obejrzeniu śladu po rumieniu stwierdziła że to nie była bolerioza i niepotrzebne brałam antybiotyk. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Śliczne lilie Kleszcza współczuję Ja po 10 latach od ugryzienia miałam pierwsze objawy boreliozy i to jeszcze przez rok nie zdiagnozowanej wcale bo na pytanie czy mnie kleszcz nie ugryzł ostatnio odpowiadałam zgodnie z prawdą bo 10 lat wstecz to nie ostatnio
Dlatego uwieczniam ją z każdej możliwej strony i w każdej możliwej konfiguracji . Do kwitnienia zbierają się tez lilie, niestety porażone poskrzypkiem liliowym. Fuuuj! Nie wiem jakaż to czeluść zrodziła tę oślizgłą, szlamowatą abominację, ale wypowiedziałam jej otwartą wojnę. Na co w odwecie zatrudniła kontyngent kolejnych najemników, który zaatakował rozchodniki, zarzucając paskudne sieci wypełnione krwiożerczymi (liściożerczymii?) wąsiunami. Także na niedobór atrakcji nie narzekam w tym roku .
Nieustannie podziwiam twoje zdolności manualne. Czyli to tak: jedni siedzą przed kompem i robią niewiele (czyli ja) a inni nie marnują czasu na takie głupoty tylko pracują w pocie czoła . I efekty są jak widać na załączonych zdjęciach.
Twoje moje lilie szykują się do kwitnienia.
Hosty odbiły, perukowiec, grujeczniki i tulipanowiec też. Azalie zaczynają też dostawać młode listki. Lilie uchowały się tylko te , które jeszcze były w ziemi. Irysy piwonie maki, coś tam zaczyna kwitnąć. Wkładam teraz więcej pracy, by pomóc tym zmarzniętym roślinom i stosuję oprysk dolistny. Jeden pozytywny aspekt jest taki, że na zmazniętych pędach azalii z uśpionych oczek zaczyna wybijać mnóstwo pędów , te szczytowe zmarzły, więć bardzo ładnie się zagęszczą.
Pędy ogrodówek były do połowy zmarznięte, więc je wycięłam.
Jak masz fajnie, że już masz owoce, u nas wszystko zmarzło oprócz borówki amerykańskiej i jagody kamczackiej, którą zjadły dudki, nim się zorientowałam. Po mrozach wszystko ciężko startuje, w sobotę nawycinałam taczkę końcówek hortensji bukietowych, zmrożone nie mogły zastartować, lilie też zmarzły raczej zasadne jest pytanie co nie zmarzło? Drzewa do dzisiaj nie ruszają na nowo.
Podziwiam budowę a wykonanie tych skarp to mistrzostwo.
Chciałam ci powiedzieć, ze lepsza od Ice Dance jest turzyca Everest, z wyglądu taka sama, ale nie rozchodzi się jak Ice.
Wybierałam pachnące- klondynkę i gold dust.
Od sąsiadki przytachałam reklamówkę cebulic, a potem jeszcze pojedyncze roślinki ale Ci nie napiszę wszystkiego, skleroza wysoką trytomę, lilie tygrysie które pewnie ślimaki załatwią i jeszcze coś fajnego tylko nazwy nie pamiętam. Muszę zapytać to napiszę.
Tak Elu, to klom Bani Maiko. cudna żarówka na wiosnę
Oj masz racje ze stawe roboty a zwłaszcza teraz będzie co nie miara. oczyścisz, posiaś trawę a najpierw wyrównać, ogrodzić na nowo z tyłu teren, obsadzić oj oj praca na etapy, .
Dobrze , że na rabatach coś rośnie ?
Już w ogrodowki się nie bawię.
Nasz klimat jest jaki jest , bawić w okrywanie i odkrywanie,,, nie mam na to czasu, zapału i pamięci. .
Właśnie moja poszła pod las. w jej miejsce przesadziłam kilkuletnią Bobo.
Pomidory zaczęłam dziś sadzić do tunelu, ale jutro dopiero resztę, bo późno zaczęłam i nie zdążyłam ze wszystkimi. Wcześniej wysadzałam do gruntu zatrwiany, groszki pachnące, kapustę wczesną, kalarepki. Posadziłam też mieczyki i nowo zakupione lilie( ponad 30) Posadziłam też trzy borówki, bo te sadzone jesienią nie wszystkie się przyjęły. Kupione były jakieś słabo ukorzenione.
W minioną sobotę robiłam też mini rewolucję w rabacie przed domem. Wykorzystałam pomoc syna w wykopaniu dwóch iglaków i dwóch bukszpanowych kul. Ale o tym jeszcze napiszę jak skończę tam przeróbki i zrobię zdjęcia. Mam jeszcze kilka innych prac rozpoczętych, które będę teraz kontynuować, mam kilka dni wolnych też po majówce Czeka mnie jeszcze nawożenie róż , hortensji i powojników, zamówiłam nawozy im dedykowane. Bo wcześniej sypałam tylko granulowany obornik bydlęcy. Ciągle jest coś do zrobienia, ale ja w kwietniu niewiele robiłam w ogrodzie, bo praca, albo zła pogoda, albo ogólnie brak czasu i energii
W naszym klimacie wschodnim trzeba hortensje okrywać. Moja jeszcze stoi w kokonie w środku widzę, że ma zawiązki kwiatowe.
Jak nie odkrywałam też miałam tak jak u ciebie bez kwiatów.
To prawda co jest problematyczne nie sprawdza się trzeba się pozbyć. No nie kupię już żadnego rodła. Nie mam zamiaru bawić się bawić w lekarza i ratować ich. Kupę forsy kosztują a to albo pogryzione od opuchlakow albo chore korzenie i marnieją.
Azalia, hortensja bukietowa i inne Beliny są nie zawodne.
Mam lilie poskrzypki gryzły na potęgę liście, aż wstyd pokazać jak koronka. Opryskałam Karate i nie ma ani jednego.
W przyszłym tygodniu biorę się za opuchlaki.
Aniu czy to naprawdę Beni Maiko. U mnie jeszcze nie wypuścił liści zawsze później wypuszcza.
Z tym stawem to rzeczywiście robota ziemska. Jaka radość, że już zrobione. Widzę, że wodę na puszczacie czy to jakiś potok przepływa. Jeszcze parę dni i wszystko w stawie się wyciszy. Posadz lilie wodne, tatarak widzę masz. Dobra roślina jest irys żółty oczyszcza wode.
My będziemy robić porządki w przyszłym tygodniu. Może się woda nagrzeje.
Krysiu, czytam o stratach, no nie wiedziałam że Twój ogród był w tym pasie kwietniowej zimy. Straszne takie straty, mówi się trudno, ale czekać na kwitnienie cały rok, a potem to wszystko nagle stracić, to ciężko to jest zaakceptować.
U nas zima była lekka, ale nie było 20 st, no masakra u was. U nas hortensje ogrodowe wypuszczały też chyba już w lutym listki, bałam się że pąki przemarzną, a jednak nas ominęły mrozy, może raz był lekki przymrozek, ale raczej zero niż minus.
Bark miałam tak samo jak Ty, zerwane ścięgna,
sama na własne życzenie sobie go załatwiłam, szarpiąc się z wielką tują. Po operacji długo mnie bolało, chodziłam na rehabilitację. Powiem tak, już nie odzyskałam zdrowia całkowicie, ćwiczę codziennie, ale tam zawsze coś pobolewa. Natomiast jak wyjdę z łopatą to nic mnie nie boli
Hosty mogę nawet teraz Ci ukopać i wysłać, tylko one już mają listki, ale jeśli chcesz to postaram się jakoś zabezpieczyć, żeby przetrwały przesyłkę Mam ich dużo, nawet myślałam żeby pociachać karpy i wywalić bo już mocno się rozrosły.
Mirko, zaglądam zawsze, już teraz łatwiej mi się pisze, jestem po pierwszej rehabilitacji. Jeszcze trochę potrwa do sprawności, czy do 100% ? Zobaczymy.
Przeczytałam u Ciebie o maku, ja tez wychodowałam z nasionka maki, sprawdziłam, mam maka wschodniego, a to chyba nie jest syberyjski?.
U ciebie pięknie jeszcze kwitną tulipany u nas dawno po. Zastanawiam się jak to jest z tymi strefami klimatycznymi, zimą mieliśmy nawet 20 stopni i to przez dłuższy czas co spowodowało ,że rośliny się obudziły do życia a w kwietniu mieliśmy -6 stopni nocą. Efekt taki, że wszystkie azalie japońskie i wielkokwiatowe zmarzły, rododendrony , które chocby troszeczkę rozchyliły pąki też zmarzły. Zostały te , które nie zdążyły się przygotować do kwitnienia, czyli te najpóźniejsze. Lilie zmarzły, hortensje, hosty, bukszpany, drzewa spoza naszej strefy klimatycznej, codziennie odkrywam nowe zmarznięte rośliny, hosty i drzewa odbiją na nowo, ale azalie nie dadzą spektaklu. Pąki też im zmarzły. Mówi się trudno, z przyrodą nie wygramy. Nie dosyć, że szkodniki to jeszcze duży mróz
A teraz chciałam się zachwycić Twoimi kadrami, widzę rododendrona pięknie kwitnącego i tulipany w dużej masie.
Proponowałaś mi hostę tę którą masz na rabacie, bardzo mi się podoba, jest śliczna, ale ja ani jesienią ani wiosną nie byłam w stanie sadzić i przesadzać, będę wdzięczna, jeśli temat będzie nadal aktualny. Jestem po operacji barku, bo miałam zerwane ścięgna mięśni. Pozdrawiam serdecznie.