możesz wybrać zaczynając od mszycy róznych , skoczkach i gąsieniczki : małe zielone , wieksze zółte, potem średnie czarno-białe kudłate, drugie biało-brązowe z czarnymi kropeczkami i wielkie kudłate czarno brązowe
Na niektórych to prawie nie mam liści
aha i wielkie bezdomne slimory bee
gdzie te cisy mają być?
tam na 50 cm?
ja bym tam cisy sadziła kolumnowe. Przeleciałam Twój wątek w 1 min i miałam podobnie 6 lat temu- żadnych litych żywopłotów, berberysy, tawuły itp.No chciałam mieć inaczej niż "wszyscy". Po 2 latach wszystko wysadzałam, powiększałam rabaty, żeby posadzić żywopłot Sadź od razu,otoczenie się zmienia, wiatry hulają, rośliny się nie prezentują bez tła, choćbyś miała najpiękniejszy płot
koleżanka forumowa- Karolina wyprzedaje cisy ( i inne także)pięknie urośnięte po bardzo korzystnych cenach. Tylko trzeba sobie po nie pojechać do Pabianic. Dla mnie to trochę daleko, sprzedaję info
Witam serdecznie Marysiu i Ulu w moim przyszłym ogrodzie ☺
Reasumujac to co dodałyście i to co pisali moi goście wcześniej, żywopłot musi być. Niestety obecni wlaściciele działek z lewej i prawej strony nie planują budowy. Żywopłotu w najbliższym czasie po bokach się nie doczekam.
Tylko mam dość wąsko, a nie wiem co posadzić, żeby jeszcze bardziej nie zawęzić działki. Poza tym muszę tj. mąż musi, mieć przejazd obok domu, żeby w razie czego coś dowieźć od strony werandy. Uparł się i koniec, nie ma dyskusji. Dlatego chciałam lewą stronę na długosci garażu i trochę dalej obsiać wyłącznie trawą, bez nasadzeń przy ogrodzeniu. Raz, że będą 3 m szerokosci na ewentualny przejazd, dwa to północna strona, ciągle zacieniona, trzy nie mam tu normalnych okien, tylko luksfery i nie widzę z domu, czy werandy tej częsci ogrodzenia.
Co do prawej strony od południa, to myślałam o jakimś wyższym nasadzeniu przy siatce, ale nie jednolitym. Czyli nie chcę jednakowych roślin wzdłuż całego płotu. Czy można zrobić żywopłot mieszany tzn. iglaki, tawuły, berberysy chociażby. Pytanie pewnie głupie, ale jestem totalnym laikiem w dziedzinie ogrodnictwa. Ot, kilka dni przeglądam ogrodowisko i tyle. Doświadczenia zero.
Czy wzdłuż podjazdu, w wąskim pasie pomiędzy kostką, a ogrodzeniem (ok. 50 cm) mogę posadzić cisy. Zaznaczam, że ziemia w tym miejscu to taki piasko-żwirek.
Czy wystarczy w każdy dołek dosypać odpowiedniej ziemi i cisy będą rosły?
Dominika pisała mi wcześniej, że też ziemię ma słabą, ale rośliny sobie radzą. Czy cisy poradzą? Miałabym około 10 metrów takiego żywopłotu. Czy to złý pomysł?
Pod oknami rosną rośliny, to trochę ogranicza prędkość lotu. Doznał zapewne tylko lekkiego wstrząsu mózgu. Nie wiem, czy ptaszki mają przeponę- ale miał podobne objawy jak człowiek uderzony w przeponę.
Derenie pod brzózkami- oj, będę tu miała problemy, jeśli kolejne lata będą równie suche.
Tawuły Golden Princess w jesiennej odsłonie już nie świecą jak żarówka. Po letnim cięciu ponownie kwitną.
Moja osobista kolekcja cynii liczy już 3 egzemplarze i ma tendencję wzrostową.
Dominika - ja też poległam
Kolejne 3 opakowania wielkich czosnkow białych w Biedronce mnie zawołało z przeceny a w weekend kupiłam na A kilka sztuk Hakone allgold, bom jej ciekawa.
Właśnie na początku tygodnia prowadzilam korespondencję ze sklepem internetowym w sprawie zakupu kilo sztuk. Nawet przysłali mi zdjęcia, ale gdy przyszlo do zamiawiania już się nie odezwali. To może znak, żeby w tym roku ich nie kupować. To a propos szlabanu na zakupy
Dziękuję Ewuś za odwiedziny i slowa uznania. Dla mnie już sam fakt, że nie ma dookola gołej ziemi jest cudem, ktory się stał. Rabaty na końcu (rozłożystej) w ogole nie miałam w planie a tak jakoś przy tych wielkich zaadoptowanych bukszpanach zaczęła powstawać. W przyszlym roku więcej będę mogła się skupić na "rzeźbieniu" rabat.
To następnym razem zarezerwuj sobie wiećej czasu i zapraszam Oj jak juz lata nie byłam na Starowce. Tak to jest, gdy sie ma coś pod nosem niemal.
Gruszeczko, ja chyba Ciebie pierwszy raz u siebie goszczę. Jeśłi już wcześniej byłaś i zapomnialam, wybacz. Znam Cie tak dobrze z innych wątków, że moglam sie pomylić co do tego faktu Bardzo dziekuję Ci za wpis od serca. Takie słowa naprawdę dodają skrzydeł. Gdy oglądam ogrody zdolnych ogrodowiczek, wydaje mi się, że moje poczynania nie bardzo chcą się układać w spójną, ładną całość, ale potem dojrzewam do swoich decyzji i akceptuję. Dlatego Twoje słowa, że z wyczuciem dobieram rośliny, bardzo podbudowało moje ego. Chciałabym umieć wzorować się bardziej na przyklądach pięknych ogrodów, ale zawsze wygrywa pokusa bo zrobić cos po swojemu chociaż wiem, że to nie do końca zgodne z zasadami planowania nasadzeń według upodobań i rodzaju roślin. Reingoldy chcę prowadzić caly czas w malutkie kuleczki. Myślę, że to ma sens. Miały być formowane w bąbelki tawuły, ale zobaczyłam żywotniki i przypadek sprawil, że zamieszkały na rabacie.
Jeszcze małe porównanie, w kwietniu sadziłam Flammentanz i Veilchenblau (kupione z gołym korzeniem) no i powiem szczerze, że się nie spodziewałam takich przyrostów, przy nich są jeszcze tawuły.
Ja sobie wyobrażam te tawuły w kulki. Tylko kulki nie osobne, ale stykające się w wałek. Czyli wałek z kulek . Nie wiem, czy ktoś coś rozumie z tego? co piszę? Jeśli tak, a wierzę, że tak to napiszcie mądre kobiety jak je sadzić? Na mijankę delikatną, czy w rządku? Co 40 cm będzie ok.?
Piękny zakup! A cena rzeczywiście przyjemna dla portfela. Bardzo lubię te tawuły. Wcześnie startują, dają ładne plamy koloru i łatwo się formują. Nie pogardzam nawet ich kwiatami (uwzględniam ich kolor w doborze towarzystwa).
Będziesz lecieć w kulki?
Odwzajemniam miłość do seterów. U mnie to pozostałość po Disney'owskim filmie, w którym ognisty seter robił za głównego bohatera (kolega małżonek wniósł w posagu bogato ilustrowane angielskojęzyczne książeczki dla dzieci z serii A little golden book oparte na motywach filmowych Książeczka ). W okresie dzieciństwa pacholąt robiliśmy za swobodnych tłumaczy. Ta o seterze była "najulubieńsza".
Na własność (ze schroniska) trafiają nam się typy z bródkami. Taka karma.
Romciu tawuły śliczne i okazałe bardzo. A cena równie urocza . Dzięki za wsparcie, ale jak widzę wyniki to nie bardzo łudzę się na jakiekolwiek zwycięstwo . Ale zabawa fajna i pierwsze koty za płoty . U mnie też wczoraj i dziś solidnie polało. Też pasuje mi przeplewić ogród, bo jak chwastom na chwilę odpuścić, to potem ciężko z nimi wygrać .
Powiem Wam, że tawuły śliczne kupiłam . Przez tydzień pętałam sie po miejskich szkółkach i ciągle coś mi nie pasowało. Bo wszadzie bidoki jakieś w ciapki, kropki niby jesienne. Pojechalismy do szkółki gdzie kupowałam cisy. Za Opole. I te tawuły takie śliczne, że się nie zastanawiałam nawet. No i cena...w Opolu od 9 do 13 zł za sztukę. Sztuka bydle jaka (pozostaję w nomenklaturze mojego Taty). A tu 5 zł za naprawdę śliczne i zdrowe krzewinki.
Sobota: od rana walczę z chwaściorami przed brzezinakiem. Pogoda sprzyjała, bo zimno i mżawka. A ja w wieku ciągle zbyt gorącym. Wynorałam połowę pod tawuły, gdy nieoczekiwanie przyjechała rodzina męża. Z daleka. Mus było przeistoczyc się z ogrodnika w panią domu (domu!? w budowie).
Przy wejściu jest taka część nieosłonięta z bylinami i trawami. Tam są byliny na stanowiska słoneczne. To nie tam.
Zaraz za wejściem kierujesz się w lewo do pierwszej części osłoniętej. Zwykle po lewej stronie tej osłoniętej części są żurawki, runianka. A po prawej funkie i tawuły. Szukaj w środku, wśród zawilców, paproci, cieniolubnych traw.
To zwykle kilka sztuk, może cały czas tych samych.
Możesz spróbować napisać do nich maila i zapytać, czy jeszcze je mają.
Jak będę tam następnym razem to sprawdzę i dam znać. Ale nie wiem, kiedy to będzie bo byłam dwa dni temu.
Kasiu dzięki różom mój ogród jest ciągle kolorowy w zeszłym roku o tej porze nie miałam już wielu kwitnących roślin ale w tym roku z zakupami koniec no chyba że posadzę wszystko co mam), lilaki i ew. tawuły (jak mi zbraknie) tylko dokupię na rabatę przed domem ale to jak już się za nią wezmę .
Dopiero przy trzecim zdjęciu się połapałam i poszukałam czwartego
Przesadziłam trochę z tym różem, też go lubię ale bez przesady, teraz będę polowała na fiolety i białe .
W ogrodzie szaleję - czytaj - zdzieram darń i taczką wywożę a jak tak sobie jeżdżę to sobie myślę że to już nie to co kiedyś, sił mi brakuje , dziesiąta sprawa że do góry poszybowałam wagowo i to też mi niczego nie ułatwia. To jeszcze kilka fotek:
No wlasnie patrze na moje tawuly dzidiaj i sobie mysle...Nie zawracam Toszce glowy pytaniami, jutro ciacham znow na krotko i juz! I tak zrobię, bo mlode przyrosty zdecydowanie ladniejsze niż kwiatostany.