Pod oknami rosną rośliny, to trochę ogranicza prędkość lotu. Doznał zapewne tylko lekkiego wstrząsu mózgu. Nie wiem, czy ptaszki mają przeponę- ale miał podobne objawy jak człowiek uderzony w przeponę.
Derenie pod brzózkami- oj, będę tu miała problemy, jeśli kolejne lata będą równie suche.
Tawuły Golden Princess w jesiennej odsłonie już nie świecą jak żarówka. Po letnim cięciu ponownie kwitną.
Moja osobista kolekcja cynii liczy już 3 egzemplarze i ma tendencję wzrostową.
Dominika - ja też poległam
Kolejne 3 opakowania wielkich czosnkow białych w Biedronce mnie zawołało z przeceny a w weekend kupiłam na A kilka sztuk Hakone allgold, bom jej ciekawa.
Właśnie na początku tygodnia prowadzilam korespondencję ze sklepem internetowym w sprawie zakupu kilo sztuk. Nawet przysłali mi zdjęcia, ale gdy przyszlo do zamiawiania już się nie odezwali. To może znak, żeby w tym roku ich nie kupować. To a propos szlabanu na zakupy
Dziękuję Ewuś za odwiedziny i slowa uznania. Dla mnie już sam fakt, że nie ma dookola gołej ziemi jest cudem, ktory się stał. Rabaty na końcu (rozłożystej) w ogole nie miałam w planie a tak jakoś przy tych wielkich zaadoptowanych bukszpanach zaczęła powstawać. W przyszlym roku więcej będę mogła się skupić na "rzeźbieniu" rabat.
To następnym razem zarezerwuj sobie wiećej czasu i zapraszam Oj jak juz lata nie byłam na Starowce. Tak to jest, gdy sie ma coś pod nosem niemal.
Gruszeczko, ja chyba Ciebie pierwszy raz u siebie goszczę. Jeśłi już wcześniej byłaś i zapomnialam, wybacz. Znam Cie tak dobrze z innych wątków, że moglam sie pomylić co do tego faktu Bardzo dziekuję Ci za wpis od serca. Takie słowa naprawdę dodają skrzydeł. Gdy oglądam ogrody zdolnych ogrodowiczek, wydaje mi się, że moje poczynania nie bardzo chcą się układać w spójną, ładną całość, ale potem dojrzewam do swoich decyzji i akceptuję. Dlatego Twoje słowa, że z wyczuciem dobieram rośliny, bardzo podbudowało moje ego. Chciałabym umieć wzorować się bardziej na przyklądach pięknych ogrodów, ale zawsze wygrywa pokusa bo zrobić cos po swojemu chociaż wiem, że to nie do końca zgodne z zasadami planowania nasadzeń według upodobań i rodzaju roślin. Reingoldy chcę prowadzić caly czas w malutkie kuleczki. Myślę, że to ma sens. Miały być formowane w bąbelki tawuły, ale zobaczyłam żywotniki i przypadek sprawil, że zamieszkały na rabacie.
Jeszcze małe porównanie, w kwietniu sadziłam Flammentanz i Veilchenblau (kupione z gołym korzeniem) no i powiem szczerze, że się nie spodziewałam takich przyrostów, przy nich są jeszcze tawuły.
Ja sobie wyobrażam te tawuły w kulki. Tylko kulki nie osobne, ale stykające się w wałek. Czyli wałek z kulek . Nie wiem, czy ktoś coś rozumie z tego? co piszę? Jeśli tak, a wierzę, że tak to napiszcie mądre kobiety jak je sadzić? Na mijankę delikatną, czy w rządku? Co 40 cm będzie ok.?
Piękny zakup! A cena rzeczywiście przyjemna dla portfela. Bardzo lubię te tawuły. Wcześnie startują, dają ładne plamy koloru i łatwo się formują. Nie pogardzam nawet ich kwiatami (uwzględniam ich kolor w doborze towarzystwa).
Będziesz lecieć w kulki?
Odwzajemniam miłość do seterów. U mnie to pozostałość po Disney'owskim filmie, w którym ognisty seter robił za głównego bohatera (kolega małżonek wniósł w posagu bogato ilustrowane angielskojęzyczne książeczki dla dzieci z serii A little golden book oparte na motywach filmowych Książeczka ). W okresie dzieciństwa pacholąt robiliśmy za swobodnych tłumaczy. Ta o seterze była "najulubieńsza".
Na własność (ze schroniska) trafiają nam się typy z bródkami. Taka karma.
Romciu tawuły śliczne i okazałe bardzo. A cena równie urocza . Dzięki za wsparcie, ale jak widzę wyniki to nie bardzo łudzę się na jakiekolwiek zwycięstwo . Ale zabawa fajna i pierwsze koty za płoty . U mnie też wczoraj i dziś solidnie polało. Też pasuje mi przeplewić ogród, bo jak chwastom na chwilę odpuścić, to potem ciężko z nimi wygrać .
Powiem Wam, że tawuły śliczne kupiłam . Przez tydzień pętałam sie po miejskich szkółkach i ciągle coś mi nie pasowało. Bo wszadzie bidoki jakieś w ciapki, kropki niby jesienne. Pojechalismy do szkółki gdzie kupowałam cisy. Za Opole. I te tawuły takie śliczne, że się nie zastanawiałam nawet. No i cena...w Opolu od 9 do 13 zł za sztukę. Sztuka bydle jaka (pozostaję w nomenklaturze mojego Taty). A tu 5 zł za naprawdę śliczne i zdrowe krzewinki.
Sobota: od rana walczę z chwaściorami przed brzezinakiem. Pogoda sprzyjała, bo zimno i mżawka. A ja w wieku ciągle zbyt gorącym. Wynorałam połowę pod tawuły, gdy nieoczekiwanie przyjechała rodzina męża. Z daleka. Mus było przeistoczyc się z ogrodnika w panią domu (domu!? w budowie).
Przy wejściu jest taka część nieosłonięta z bylinami i trawami. Tam są byliny na stanowiska słoneczne. To nie tam.
Zaraz za wejściem kierujesz się w lewo do pierwszej części osłoniętej. Zwykle po lewej stronie tej osłoniętej części są żurawki, runianka. A po prawej funkie i tawuły. Szukaj w środku, wśród zawilców, paproci, cieniolubnych traw.
To zwykle kilka sztuk, może cały czas tych samych.
Możesz spróbować napisać do nich maila i zapytać, czy jeszcze je mają.
Jak będę tam następnym razem to sprawdzę i dam znać. Ale nie wiem, kiedy to będzie bo byłam dwa dni temu.
Kasiu dzięki różom mój ogród jest ciągle kolorowy w zeszłym roku o tej porze nie miałam już wielu kwitnących roślin ale w tym roku z zakupami koniec no chyba że posadzę wszystko co mam), lilaki i ew. tawuły (jak mi zbraknie) tylko dokupię na rabatę przed domem ale to jak już się za nią wezmę .
Dopiero przy trzecim zdjęciu się połapałam i poszukałam czwartego
Przesadziłam trochę z tym różem, też go lubię ale bez przesady, teraz będę polowała na fiolety i białe .
W ogrodzie szaleję - czytaj - zdzieram darń i taczką wywożę a jak tak sobie jeżdżę to sobie myślę że to już nie to co kiedyś, sił mi brakuje , dziesiąta sprawa że do góry poszybowałam wagowo i to też mi niczego nie ułatwia. To jeszcze kilka fotek:
No wlasnie patrze na moje tawuly dzidiaj i sobie mysle...Nie zawracam Toszce glowy pytaniami, jutro ciacham znow na krotko i juz! I tak zrobię, bo mlode przyrosty zdecydowanie ladniejsze niż kwiatostany.
Aniu - już się u Ciebie wypisałam, mam nadzieję że jaśniej
(btw: widzisz, masz lepszy charakter ode mnie: ja się nie znam, a doradzam ile wlezie, potem Toszka musi prostować; ale pamiętam swoje początki na forum - lepszy kiepski odzew niż żaden)
A do Twojej rady nie mogę się niestety zastosować - mam za mało miejsca
Marta - uroki przerabiania starego ogrodu;
Cyknęłam Wam zdjęcie z mojej ulubionej pory dnia - mój ogród najlepiej wygląda po 15-ej, kiedy słońce prześwieca przez lipy
Barwinek variegata niedługo zasłoni krawężnik, karmnik aureola też niedługo wszystko zarośnie, liście lipy leżą sobie spokojnie między korą i nikomu nie przeszkadzają
fajnie jest
a tu nowe nabytki:
Z tyłu pęcherznica ma za zadanie dodawać trochę koloru
przed nią tawuły anthony waterer - oby pasowały kolorem kwiatów
i byliny na rozmnożenie: brunnera (odmiany zapomniałam buu) i Carex ID (miałam podzielić wypasioną sadzonkę, ale karpa była taka twarda, że ledwie dwa kawałeczki udało mi się uszczknąć!)
Ja mojemu mężowi tak wdrukowałam w czerepie, że tylko JA sie znam na ogrodzie, że nie zwrócił uwagi, że tam gdzie On siał trawę jest śliczna, tam gdzie ja chwastowisko. Wywaliłam tawuły na Mordor, pożałował, posadził i kwitły we wrześniu!!! Spogladał na mnie (mąż nie Mordor) z satysfakcją, nie powiem, ale zgasiłam jego triumf, że to badyle do d..y. Wredna jestem wiem, ale trochę muszę, bo nie stęka mi na każdym kroku. Co ja mówię! On się zachwyca moimi wypocinami ogrodowymi.
Szczytem wszystkiego było, gdy w zeszłym roku przy kompostowniku odkrył krzew pomidora. Polazłam, popatrzyłam, autorytatywnie stwierdziłam, że sie nie zna (no bo tylko ja), i to zwykły ziemnior rośnie. Jesienią musiałam sie pokajać. Znalazłam na krzewie "ziemniaczanym" małego pomidorka. Byłam miła cały wieczór i następny dzień
tutaj Gosia z Warmii z moim małym delikatnym ogrodem.
Mam mało czasu i tylko czasami zaglądam do Was.Jest mi z tego powodu bardzo smutno i sama tworzę w ogrodzie.Utknęłam i potrzebuję Waszego wsparcia.
Mam 4 metry na skosie i rośnie tam śliwa wiśniowa a pod nią dwie tawuły golden, po lewej wypadła mi wierzba hakuro i kupiłam miłorzęba na pniu marikena. Pod nim postawione są 4 turzyce evergold
Przymierzyłam w ten sposób jeszcze nie wkopane. Za nimi pod płotkiem są białe tulipany i dosadzę czosnki. Czy pomiędzy będą pasowały 3 miskanty morning light?
i czy zamiast tawuł pod tą wiśnią lepiej dać 2 hortensje vanille fraise?
Byłyby 3 miskanty, turzyce pod marikenem, dwie vanille i może żurawki tylko w jakim kolorze? po prawej widać kawałek warzywnika w skrzyneczce, pol lewej jest przycięty świerk Zdjęcia mi się poplątały chodzi mi o drugie zdjęcie ze skosem.
Poniżej kilka zdjęć z ogrodu Pozdrawiam