Każde kolejne zdjęcie z Twojego ogrodu pokazuje, że jest u Ciebie coraz piękniej
Ja Cię rozumiem, bo też za rozchodnikami nie przepadam. Kupiłam trzy pod wpływem Ogrodowiska, rosną obok siebie, ale nie są piękne, sztywne jak u innych, tylko się rozkładają. One nie dla mnie.
Oj Beatko, nic byś mnie nie porwała, bo na jeden dzień tylko służbowo na spotkanie do Gdańska wpadłam. Niemniej jednak z przyjemnością się po Starym Mieście przeszłam. No i pyszny obiad miałam okazję skonsumować
Miałam bardzo udane popołudnie w Twoim ogrodzie. Z dużym wyczuciem dobierasz rośliny i efekt jest prawie natychmiastowy. Pięknie wygląda rabata u stóp tarasu. Bardzo spodobało mi się połączenie żółtych żywotnikowych kuleczek ze stipą. Potwierdza to moją teorię, że żywotniki nadają się nie tylko na żywopłot. Gratuluję zapału, pracowitości i umiejętności pokonywania przeszkód. Będę z uwagą śledziła dalsze postępy. Bardzo ciekawy ogród tworzysz.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Witam się u Ciebie . Ładniutki masz ogród . Widać ciężką pracę i gust w dobieraniu roślin . Rozchodniki polecam bo bezproblemowe a posadzone w większej grupie robią wrażenie . Zainspirowałaś mnie do zrobienia z moich podsikanych przez psy bukszpanów kulek na nóżkach , ale to chyba wiosną . Pozdrawiam i będę zaglądać .
Dominika - ja też poległam
Kolejne 3 opakowania wielkich czosnkow białych w Biedronce mnie zawołało z przeceny a w weekend kupiłam na A kilka sztuk Hakone allgold, bom jej ciekawa.
Właśnie na początku tygodnia prowadzilam korespondencję ze sklepem internetowym w sprawie zakupu kilo sztuk. Nawet przysłali mi zdjęcia, ale gdy przyszlo do zamiawiania już się nie odezwali. To może znak, żeby w tym roku ich nie kupować. To a propos szlabanu na zakupy
Dziękuję Ewuś za odwiedziny i slowa uznania. Dla mnie już sam fakt, że nie ma dookola gołej ziemi jest cudem, ktory się stał. Rabaty na końcu (rozłożystej) w ogole nie miałam w planie a tak jakoś przy tych wielkich zaadoptowanych bukszpanach zaczęła powstawać. W przyszlym roku więcej będę mogła się skupić na "rzeźbieniu" rabat.
To następnym razem zarezerwuj sobie wiećej czasu i zapraszam Oj jak juz lata nie byłam na Starowce. Tak to jest, gdy sie ma coś pod nosem niemal.
Gruszeczko, ja chyba Ciebie pierwszy raz u siebie goszczę. Jeśłi już wcześniej byłaś i zapomnialam, wybacz. Znam Cie tak dobrze z innych wątków, że moglam sie pomylić co do tego faktu Bardzo dziekuję Ci za wpis od serca. Takie słowa naprawdę dodają skrzydeł. Gdy oglądam ogrody zdolnych ogrodowiczek, wydaje mi się, że moje poczynania nie bardzo chcą się układać w spójną, ładną całość, ale potem dojrzewam do swoich decyzji i akceptuję. Dlatego Twoje słowa, że z wyczuciem dobieram rośliny, bardzo podbudowało moje ego. Chciałabym umieć wzorować się bardziej na przyklądach pięknych ogrodów, ale zawsze wygrywa pokusa bo zrobić cos po swojemu chociaż wiem, że to nie do końca zgodne z zasadami planowania nasadzeń według upodobań i rodzaju roślin. Reingoldy chcę prowadzić caly czas w malutkie kuleczki. Myślę, że to ma sens. Miały być formowane w bąbelki tawuły, ale zobaczyłam żywotniki i przypadek sprawil, że zamieszkały na rabacie.
Jolanko, stwierdziłam, że nie ma jednak co głowy nimi Tobie zawracać i zajęłam się z nimi "pomojemu" . Nie wiem, czy po moich zabiegach będzie co ratować. Musiałam je wszystkie ściąć do transportu, potem wystające grube stare pnie fleksą wycięłam i tak potraktowane posadziłam w ziemi. Dzisiaj chyba tylko przytnę je jeszcze krócej i tyle. Nie przyjmą się to kompostownik po sąsiedzku
Tak wyglądają. Co o nich myślisz?
Dzień dobry Asiu u mnie. No właśnie liczę na to, że rozchodniki w postaci rzeczki do mnie przemówią (jeśli się przyjmą tak zmasakrowane )Odmachuję. Rozgość się.
Cześć zakręcona pozytywnie Kobieto. Sama mojej roboty na codzień nie widzę, dopiero jak mi inni uzmysławiają, albo zatrzymam się na dłużej, to dociera do mnie ogrom własnoręcznie włożonej pracy. Tym bardziej duma mnie rozpiera, gdy słyszę pochwały
Bea- jak masz wątpliwości lub dopada Cię zanik pamięci, to proponuję cofnąć się kilkadziesiąt stron we własnym wątku Myślę, że taka terapia wstrząsowa poprawi Ci nastój i nieco złagodzi samokrytykę