Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Ogródek pachnący -> moje miejsce na ziemi w budowie nieustającej ;) 10:58, 24 kwi 2023


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 44806
Do góry
Rozbieram kompostownik
Bo juz dogorywa
Chce kupić z tworzywa
Bo potrzebuje 2 oddzielne komory
I z pokrywą bo malutki ogródek i obok sąsiada
Jakieś uwagi ?
Nie wiem czy to dobry pomysł ?

A co to za kokon ktoś wie ?
Trawa zamieniła się w pazdzierz

W ogródku Martki 09:26, 24 kwi 2023


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 44806
Do góry
Masz kompostownik z tworzywa ? Jak się sprawdza ?

Martka napisał(a)
Przy okazji przetestowałam nową łopatkę i powiem tak: życie ogrodnika stało się piękne... jest ostra, dobrze i sprawnie można wybrać ziemię i posadzić lub przesadzić coś, będzie mi ogromnie ułatwiała pracę. Rękawice "Magarowe" i "Tarciowe" również bardzo udane, Magarowe trochę przyjemniej leżą i otulają dłoń, Tarciowe jakby delikatnie mniej, ale tylko delikatnie. Obie postaci rękawic warte polecenia.


Rozpakowałam też truskawki i wygląd lekko mnie zmieszał... tak nie wygląda goły korzonek czyli frigo... Czy mylę się? To co teraz z nimi zrobić? Chyba nie do lodówki? Na razie postawiłam w oranżerii. Niech się oswajają z miejscem, a ja z pomysłem, co dalej.


Nieszczelny kompostownik potrafi zaskoczyć, cebulka tulipana jednak nie poddała się procesowi "kompostyzacji"... hmm... to jednak nie świadczy najlepiej o procesach tam zachodzących?


W połowie przyszłego tygodnia zamierzam rozpocząć na dobre prace porządkowe, obcinać, wycinać, przycinać. Miną mrozy, będzie ciepło, a może nawet coś dobrego wydarzy się na świecie, łapię promyki nadziei i z nimi rozpoczynam kolejny tydzień. Pozdrawiam Was ciepło!


Ogrod nad bajorkiem 09:14, 24 kwi 2023


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 44806
Do góry
A kupilas kompostownik ? Bo muszę właśnie szybko kupić i mysle o 2 komorach z tworzywa
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 23:01, 22 kwi 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87352
Do góry
Nowa12 napisał(a)


Sylwia a to nie jest tak że albo podajesz że masz kompostownik i wtedy nie odbierają albo wybierasz odbiór bio za który się płaci? U nas tak jest i ja mam opcję odbioru bio. Nie wybrażam sobie szczerze mowiąc nie mieć takiej możliwości bo ja mam 2 duże pojemniki bio i często jeszcze worki dokładam a odbierają mi co 2 tygodnie. I za każdym razem mam wszystko na full.
Gdzie ja bym to wszystko składowała?

No u nas jeśli masz kompostownik to nie ma, że wybierzesz odbiór bio. A bio odbierają tylko kilka razy w roku, nawet nie raz w miesiącu.
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 23:07, 21 kwi 2023


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12937
Do góry
Nowa12 napisał(a)


Sylwia a to nie jest tak że albo podajesz że masz kompostownik i wtedy nie odbierają albo wybierasz odbiór bio za który się płaci? U nas tak jest i ja mam opcję odbioru bio. Nie wybrażam sobie szczerze mowiąc nie mieć takiej możliwości bo ja mam 2 duże pojemniki bio i często jeszcze worki dokładam a odbierają mi co 2 tygodnie. I za każdym razem mam wszystko na full.
Gdzie ja bym to wszystko składowała?

Jest właśnie tak jak mówisz. Zawsze jest możliwość oddania bioodpadów. To kwestia decyzji właściciela ogrodu.
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 22:37, 21 kwi 2023


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11113
Do góry
sylwia_slomczewska napisał(a)

A ja już tłumaczę bo u nas na wsi przepis jest taki, że jak masz kompostownik na posesji to nie odbierają żadnych bioodpadów. odbierają jeśli kompostownika nie ma. Sporo osób kompostowniki założyło bo raz cena za worek spora, a dwa nie odbierają ile wystawisz tylko ograniczoną ilość. Biorąc pod uwagę, że w mojej okolicy ludzie wielkoobszarowi to tych bioodpadów masa. Np badyle po ziemniakach jesienią, czy liście z drzew. Większość pali. Bo przy wykopkach raz to w naszej miejscowości tradycja, a dwa badyli na kompost nie dadzą bo z hektara czy dwóch to ten kompostownik musiałby być ogromny, a dwa choroby by się przenosiły. Co do liści jak ktoś ma wielkie drzewa i dużo( u nas raczej mało takich miejsc to nie mieliby tej ilości gdzie trzymać. Ja u siebie zbieram tylko liście z podwórka bo są głównie z orzecha sąsiada. Ale ja workuję i potem idą w naszym lasku jako ściółka
Gałęzie z przycinki drzew układamy w stertę, która jest zamieszkała przez różne istoty żyjące w ogrodzie. Ale już gałęzie z przycinki krzewów w tym róż spalam po wcześniejszym przesuszeniu. Nie mam wyboru bo kompostownik mam więc mi bio nie odbiorą, a na kompost się nie nadają. Za to uzyskany popiół wraca pod rośliny zamiast nawozów sztucznych i służy bażantom do kąpieli w popiele przeciw insektom piór.


Sylwia a to nie jest tak że albo podajesz że masz kompostownik i wtedy nie odbierają albo wybierasz odbiór bio za który się płaci? U nas tak jest i ja mam opcję odbioru bio. Nie wybrażam sobie szczerze mowiąc nie mieć takiej możliwości bo ja mam 2 duże pojemniki bio i często jeszcze worki dokładam a odbierają mi co 2 tygodnie. I za każdym razem mam wszystko na full.
Gdzie ja bym to wszystko składowała?
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 22:17, 21 kwi 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87352
Do góry
Judith napisał(a)
Wytłumaczcie mi jak czterolatkowi: skąd w ogóle pomysł na palenie tej słomy? Po co i dlaczego? Wszak odbierane są odpady bio, trzeba je tylko spakować do worów.

A ja już tłumaczę bo u nas na wsi przepis jest taki, że jak masz kompostownik na posesji to nie odbierają żadnych bioodpadów. odbierają jeśli kompostownika nie ma. Sporo osób kompostowniki założyło bo raz cena za worek spora, a dwa nie odbierają ile wystawisz tylko ograniczoną ilość. Biorąc pod uwagę, że w mojej okolicy ludzie wielkoobszarowi to tych bioodpadów masa. Np badyle po ziemniakach jesienią, czy liście z drzew. Większość pali. Bo przy wykopkach raz to w naszej miejscowości tradycja, a dwa badyli na kompost nie dadzą bo z hektara czy dwóch to ten kompostownik musiałby być ogromny, a dwa choroby by się przenosiły. Co do liści jak ktoś ma wielkie drzewa i dużo( u nas raczej mało takich miejsc to nie mieliby tej ilości gdzie trzymać. Ja u siebie zbieram tylko liście z podwórka bo są głównie z orzecha sąsiada. Ale ja workuję i potem idą w naszym lasku jako ściółka
Gałęzie z przycinki drzew układamy w stertę, która jest zamieszkała przez różne istoty żyjące w ogrodzie. Ale już gałęzie z przycinki krzewów w tym róż spalam po wcześniejszym przesuszeniu. Nie mam wyboru bo kompostownik mam więc mi bio nie odbiorą, a na kompost się nie nadają. Za to uzyskany popiół wraca pod rośliny zamiast nawozów sztucznych i służy bażantom do kąpieli w popiele przeciw insektom piór.
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 08:54, 21 kwi 2023


Dołączył: 22 maj 2021
Posty: 418
Do góry
daredevil napisał(a)
Chciałabym taką rozdrabniarkę żeby się nie zastanawiać czy uciągnie I nie zatka I nie będzie rzęzić tylko rozdrabnia I już...

Moj kompostownik nie wyrabia, w tym roku bardziej ogarniam chwasty I to widać buahaha po ilości gór odpadów... nie oddaję brązowych śmieci wcale bo tyle tego jest, niby biorą ile wyprodukuje ale trzymać kilkanaście workow miesięcznie, przed domem? Juz gory plastiku I kartonów trzymam... no I ogród mam prawie 100m długości, z kompostownikiem I kurami na końcu... rok czy dwa I się rozłoży...

Pozdrawiam!


U nas dziś odbierają worki. Wystawiłem wczoraj znowu ze 20 worków. Ciekawa czy znów będzie awantura że za dużo.
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 06:24, 21 kwi 2023


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 44806
Do góry
No to chyba tylko sieczkarnia da rade
daredevil napisał(a)
Chciałabym taką rozdrabniarkę żeby się nie zastanawiać czy uciągnie I nie zatka I nie będzie rzęzić tylko rozdrabnia I już...

Moj kompostownik nie wyrabia, w tym roku bardziej ogarniam chwasty I to widać buahaha po ilości gór odpadów... nie oddaję brązowych śmieci wcale bo tyle tego jest, niby biorą ile wyprodukuje ale trzymać kilkanaście workow miesięcznie, przed domem? Juz gory plastiku I kartonów trzymam... no I ogród mam prawie 100m długości, z kompostownikiem I kurami na końcu... rok czy dwa I się rozłoży...

Pozdrawiam!
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 05:43, 21 kwi 2023

Dołączył: 08 cze 2021
Posty: 3589
Do góry
Chciałabym taką rozdrabniarkę żeby się nie zastanawiać czy uciągnie I nie zatka I nie będzie rzęzić tylko rozdrabnia I już...

Moj kompostownik nie wyrabia, w tym roku bardziej ogarniam chwasty I to widać buahaha po ilości gór odpadów... nie oddaję brązowych śmieci wcale bo tyle tego jest, niby biorą ile wyprodukuje ale trzymać kilkanaście workow miesięcznie, przed domem? Juz gory plastiku I kartonów trzymam... no I ogród mam prawie 100m długości, z kompostownikiem I kurami na końcu... rok czy dwa I się rozłoży...

Pozdrawiam!
Trawiasto liściasty bez thui 12:39, 19 kwi 2023


Dołączył: 22 maj 2021
Posty: 418
Do góry
Kompostownik...

...opróżniłem jedną z komór. Powstało tam całkiem sporo czarnego złota. Spora zasługa dżdżownic. Większość kompostu poszła do grządek warzywnych a część po przesianiu i zmieszaniu z torfem odkwaszonym do doniczek rozsad pomidorów koktajlowych, bazylii, poziomek, ziół. Czasem nawet jakaś dżdżownica wylezie z doniczki w kuchni - żona jest zachwycona Pomidory rosną w takim podłożu jak szalone, dodatkowo podlewam je wodą z akwarium. W ogóle woda z akwarium jest rewelacyjna do podlewania roślin w domu. Od kiedy zacząłem ją do tego wykorzystywać, wszystko rośnie szybciej i ładniej (pierwszy raz zakwitły skrzydłokwiaty). Pomidorki wysiane pod koniec lutego 2 razy już rozsadzałem bo nie mieściły się w doniczkach a gdzie tam do 15 maja. Pewnie zaraz zaczną kwitnąć.
Resztę kompostu zostawiłem i bedzie pod przesadzane/sadzone rośliny albo do doniczek z ozdobnymi.

Jest jeszcze do przerzucenia druga komora która jest prawie pełna, podejrzewam, że na dnie będzie już ze 30-40cm warstwa gotowego skarbu.

W planach jest jeszcze produkcja gnojówki z pokrzyw i baj baj nawozy sztuczne, azofoska pójdzie tylko na trawnik.
Trawiasto liściasty bez thui 12:25, 19 kwi 2023


Dołączył: 22 maj 2021
Posty: 418
Do góry
Racja, jest zimno i bardzo mokro. Zima była wyjątkowo śnieżna i deszczowa a wiosna mokra jak widać. Mało było słonecznych dni. Produkcja prądu z PV na dachu jest w tym roku o 40% niższa niż w 2022, to dużo mówi. U mnie na trawniku po każdym nawet krótkim deszczu jest ciap ciap, u sąsiadów za ogrodzeniem gdzie jest trochę niżej od kilku miesięcy stoi woda, jeszcze trochę i żaby się sprowadzą Obawiam się że będzie też sporo chorób grzybowych.

Z tymi porzeczkami to mnie zmartwiłaś, dzięki że napisałaś bo daruję sobie powiększanie warzywnika specjalnie dla nich, pójdą do grządki podwyższonej. Póki co rosną w kuchni powoli.

Niestety jest trochę strat po zimie.

Klon palmowy Orange Dream - mniej więcej 1/3 gałązek nie rozwinęło pąków
Klon palmowy Atropopurpureum/Bloodgood - to samo tylko w większej skali - część pąków uśpiona a kilka gałązek suchych, nawet pąków nie ma.
Albo przemarzły (5 kwietnia było -5) albo werticilioza która 2 lata temu zabrała Crimson Sentry
Dam im jeszcze trochę czasu ale prawdopodobnie sporo pędów pójdzie to wycięcia, a to chyba najładniejsze krzewy w ogrodzie.
Dwa pozostałe klony czyli Little Princess i Autumn Moon bez strat póki co ale one były sadzone rok później więc na nie też pewnie przyjdzie pora.

Na pocieszenie dokupiłem 2 kaliny Cascade i trzmielinę oskrzydloną.

Sporo zmian i przesadzeń - jak zwykle, neverending story
Kupiłem robota koszącego i muszę w kilku miejscach poprzerabiać brzegi trawnika żeby było jak najmniej dokaszania. Mam nadzieję w weekend majowy to uruchomić. W zeszłym roku koszenie i utylizacja trawy pochłonęło około 60 godzin więc będę miał teraz tyle więcej czasu na relax

Trawnik wiosną przeszedł wertykulację - pierwszy raz od założenia. Niewyobrażalna ilość siana z tego wyszła, do tego stopnia że goście co zbierają odpady bio zdjęcia robili i nie chcieli wziąć worków bo za dużo i za ciężkie były. A i tak część poszła na ściółkowanie i trochę na kompostownik.




Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 18:27, 18 kwi 2023

Dołączył: 18 maj 2020
Posty: 93
Do góry
daredevil napisał(a)
Dzieki, czekam na paczke z 6 nowymi wysyłają po 15tym marca podobno, czekam. Co roku kupuję parę, nie mam gdzie ich wcisnąć ale gdzieś wcisnę. Chyba

Pograbiłam jeszcze trochę, kompostownik pełny 100proc, góra suchych badyli ma ze 2 metry. Nie chcemy tego palić bo wiadomo. Ale nie wiem czy jednak nie będzie trzeba? Hmmmm

Szkoda ze jutro poniedzialek... pogmerałabym jeszcze w ziemi...

Chlopaki przychodza jutro ocieplic dach I popatrzec na taras, chciałabym żeby był zrobiony. Zobaczymy.


A była mowa abyś zainwestowała w maszynę do rozdrabniania suchego badylstwa? Była, to nie marudź .
A w nawiązaniu do upierdliwego sąsiada od rury sąsiada, to popieram radę wysłania eM-a na pogawędkę i to po angielsku. Niech się pieniacz zapowietrzy ...
Ania -Spełnione marzenie 09:50, 10 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2019
Posty: 4644
Do góry
Anna_ogrodniczka napisał(a)
Aniu ja mam kompostownik (nawet 2) właśnie plastikowy chwale go bo jest zamykany nieduży możną wybierać kompost z 4 stron. Ja w nim zbieram odpady trawę cały sezon i wszystko się w nim mieści ale żeby szybciej się przerabiało przesypujemy środkiem który przyspiesza kompostowanie.
A ze te kompostowniki są zgrabne to zmieściły mi się w takim kąciku



Aniu ,

W takim razie zaraz po świętach zamawiam
Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 19:57, 01 kwi 2023


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6820
Do góry
Judith napisał(a)

Przed korzeniami - aaa, no to ma sens. Nie pomyślałam o tym.
Ale żeby sobie kret nie mógł tam ryć albo nornica? Tylko wzruszy nieco kompost, a to chyba dobrze? A może chodzi o to, ze zje dżdżownice?


Hahaha ja mam dwie myszki w kompostowniku, albo nornice, czasem jak wrzucam odpadki to wykukują i patrzą chwilę a potem myk do dołu
Jakoś od trzech lat są tylko dwie i nie przybywa kolejnych
Jak podlewam kompost z węża to uciekają poza ogród ale później wracają Widzę korytarze w kompoście, więc spulchniają na pewno i mają pełen all inclusive tak że na ogród mi nie wchodzą, no bo po co
Jedyne szkody to dziura, którą wygryzły w drewnie, żeby wychodzić dolem a nie górą
Mam kompostownik z drewnianych dużych skrzyń, zamknięty od dołu a i tak przez szpary wchodzą mi korzenie od krzewów zza płota.
Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 11:51, 01 kwi 2023


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3752
Do góry
Wiaan napisał(a)


Mój dział techniczny będzie właśnie układał na betonach, a o siatce i włókninie myślałam dlatego, ponieważ za płotem rosną tuje i korzenie powędrują pewnie do kompostu, przerastają mi również kłącza jeżyn, nie wiem jak się ich pozbyć na dobre.
Oglądałam filmik Marty P. z Leniwej... i układała włókninę aby nornice sie nie przedostawały, ale też przed korzeniami tuji. Zawsze mi się wydawało, że kompostownik powinien być bezpośrednio na ziemi, a tu się człowiek różnych rzeczy naogląda, naczyta i ma dylematy

Jak ta włóknina zostanie bardzo szczelnie ułożona to w jaki sposób mają się tam dostać dżdżownice i inne potrzebne w kompostowniku organizmy? Jak nie będzie szczelnie do korzenie i tak przejdą. Nawet jak będzie szczelnie to też przejdą tylko dłużej to potrwa. Próbowałam sądzić maliny w donicach wkopanych w ziemię szczelnie wyłożonych agrotkaniną. Nie sprawdziło się. Korzenie szybko się wydostały.
Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 11:24, 01 kwi 2023


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12937
Do góry
Wiaan napisał(a)


Mój dział techniczny będzie właśnie układał na betonach, a o siatce i włókninie myślałam dlatego, ponieważ za płotem rosną tuje i korzenie powędrują pewnie do kompostu, przerastają mi również kłącza jeżyn, nie wiem jak się ich pozbyć na dobre.
Oglądałam filmik Marty P. z Leniwej... i układała włókninę aby nornice sie nie przedostawały, ale też przed korzeniami tuji. Zawsze mi się wydawało, że kompostownik powinien być bezpośrednio na ziemi, a tu się człowiek różnych rzeczy naogląda, naczyta i ma dylematy

Przed korzeniami - aaa, no to ma sens. Nie pomyślałam o tym.
Ale żeby sobie kret nie mógł tam ryć albo nornica? Tylko wzruszy nieco kompost, a to chyba dobrze? A może chodzi o to, ze zje dżdżownice?
Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 11:19, 01 kwi 2023


Dołączył: 01 cze 2017
Posty: 6255
Do góry
Judith napisał(a)

Sam kompostownik stoi na betonowych obrzeżach (żeby drewno nie miało bezpośredniego kontaktu z ziemią), natomiast dno nie jest niczym wyłożone, wrzucam wszystko bezpośrednio na ziemię.
Ale zastanowiła mnie koncepcja siatki na krety - po co ona w kompostowniku?


Mój dział techniczny będzie właśnie układał na betonach, a o siatce i włókninie myślałam dlatego, ponieważ za płotem rosną tuje i korzenie powędrują pewnie do kompostu, przerastają mi również kłącza jeżyn, nie wiem jak się ich pozbyć na dobre.
Oglądałam filmik Marty P. z Leniwej... i układała włókninę aby nornice sie nie przedostawały, ale też przed korzeniami tuji. Zawsze mi się wydawało, że kompostownik powinien być bezpośrednio na ziemi, a tu się człowiek różnych rzeczy naogląda, naczyta i ma dylematy
Blaski i cienie nowego życia 11:13, 01 kwi 2023


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Do góry
Piwonie okryłam słomą przed zimnem a one się pchają



Patyki pęcherznicy kalinolistnej się przyjęły i przesadzę na dawny kompostownik, będzie tam teraz przechowalnik narazie teren pod szmatą.

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 10:35, 01 kwi 2023


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12937
Do góry
Wiaan napisał(a)
Mam pytanie o kompostownik, czy na dnie rozkładałaś siatkę na krety i włókninę, czy bezpośrednio na ziemi powstał?

Sam kompostownik stoi na betonowych obrzeżach (żeby drewno nie miało bezpośredniego kontaktu z ziemią), natomiast dno nie jest niczym wyłożone, wrzucam wszystko bezpośrednio na ziemię.
Ale zastanowiła mnie koncepcja siatki na krety - po co ona w kompostowniku?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies